Faraon i Józef
Jak pamiętamy z opowieści biblijnych, w starożytnym Egipcie, w okresie panowania jednego z faraonów, po siedmiu latach obfitych zbiorów nastąpiło tyle samo lat nieurodzaju. Ale wcześniej faraon miewał uporczywe sny. Śniły mu się na przemian krowy tłuste i chude, kłosy pełne ziarna i puste...
Żył był wtedy w Egipcie mądry człowiek imieniem Józef, faraon wezwał go i poprosił o wytłumaczenie tych majaków. Józef wyjaśnił: Faraonie, twój kraj czeka siedem lat urodzajów i dobrobytu, a następnie tyle samo lat nieurodzaju i biedy. Mało tego, Józef zaproponował mu rozwiązanie tego problemu- oszczędzanie i magazynowanie jednej piątej zbiorów w dobrych czasach, z myślą o wykorzystaniu ich w nadchodzących czasach trudnych.
Właśnie mija 7 lat od objęcia rządów przez PiS. Jakie to była lata - tłuste czy chude? No właśnie...zależy dla kogo.
Ale pytanie jest takie, czy na początku rządów tej ekipy był ktoś, kto doradzałby polskiemu faraonowi podobne rozwiązania - odkładanie na gorsze czasy. A każdy podręcznik ekonomii informuje, że w gospodarce kapitalistycznej po każdej prosperity (lata tłuste) następuje recesja (lata chude). Wypisz-wymaluj jak w starożytnym Egipcie. I wypadałoby w jakiś sposób temu zapobiegać.
Ale kto by czytał podręczniki, albo sięgał do historii panowania faraonów. Na pewno nikt z oszołomionej sukcesem wyborczym elity PiS.
Jeśli założymy, że na jesieni 2015 roku skończył się 7- letni chudy okres Platformy Obywatelskiej, a Polska była w ruinie, jak głosił prezes faraon i jego pierwsza kapłanka, to by znaczyło, że równocześnie miały rozpoczynać się lata tłuste. Mądry, zatroskany o losy swojego państwa faraon już wtedy powinien patrzeć w przyszłość i wezwałby jakiegoś kompetentnego wróżbitę, żeby udzielił mu rady. Mógłby to być np. prezes NBP...
Politycy PiS przy każdej powtarzali: "Przez osiem lat Polki i Polacy⌠mało zarabiali, ciężko pracowali, głodowali, nie otrzymywali 500 plus⌠Ale teraz patrzcie, my, PiS wszystko to naprawiamy. Józef, przepraszam - Adam uspakajał: - Nie ma się czego obawiać, finanse mają się świetnie, inflacji nie będzie. I jeszcze - skarbiec pełen jest złota. (Pamiętacie państwo prezesa NBP pozującego na tle sztab złota - ciekawe gdzie ono teraz jest?)
Więc faraon i jego rząd odcinali kupony od rozpędzonej gospodarki, nie robili nic z myślą o przyszłości. Ba, żeby tylko to! Oni działali tak, aby tę przyszłość uczynić trudniejszą i bardziej skomplikowaną. Myślę tu choćby o bezsensownej wojence z Unią Europejską, co skończyło się zamrożeniem ogromnych środków z Krajowego Planu Odbudowy, tak potrzebnych do rozwoju naszego kraju.
Wielu niezależnych ekonomistów ostrzegało, że rozdawnictwo socjalne źle się skończy, nie stać nas na tak szeroką pomoc społeczną, na kolejne tarcze, że taka ilość pieniądza wtłaczana w system spowoduje, że inflacja może zagościć na długi czas. Niestety, sprawdziło się. Pandemia, wojna chaos w kręgach władzy, oraz nieprzemyślane decyzje gospodarcze dopełniły reszty. Mamy niespotykany od kryzys ekonomiczny, którego dotkliwym efektem jest przekraczająca 17 proc. inflacja i ceny drążące nasze kieszenie.
Czy dotyczy to wszystkich poddanych faraona? Na pewno nie tych usadowionych blisko jego oblicza, gromady ministrów i wiceministrów, członków państwowych spółek, rad nadzorczych, funduszy... Wszystkich tych, którzy w krótkim czasie zasłużyli na miano "tłustych kotów". Widzimy wszystkich tych beneficjentów, jak w telewizji i w swoich mediach plotą różne brednie.
"-Dożyliśmy takich czasów, w których ucisza się mądrych ludzi, żeby to co mówią nie obraziło głupców" - powiedział kiedyś o takich czasach i ludziach Albert Einstein. Pasuje to jak ulał do sytuacji z prezesem Adamem Glapińskim i jego próbami uciszania opinii członków Rady Polityki Pieniężnej.
I jeszcze się zastanawiam - co by było gdyby Józef udzielił wtedy złych rad swojemu faraonowiâŚ
RYSZARD MARUT
Ciechanów, 18 października 2022 r.
Komentarze obsługiwane przez CComment