Czy mławscy wandale znają granice? Rozbity pojemnik PCK
Ktoś rozbił metalowy pojemnik Polskiego Czerwonego Krzyża na odzież używaną, usytuowany na osiedlu Henryka Sienkiewicza w Mławie. Prawdopodobnie przy pomocy łomu lub innego ostrego narzędzia wyważył fontową ściankę zbiornika.
W konsekwencji cała jego zawartość wysypała się na ziemię. Penetrowały ją psy i koty, a wiatr roznosił torby foliowe.
Mieszkańcy tego osiedla w rozmowie z nami nie ukrywają swego oburzenia. - Skandal! To tak, jakby ktoś rozpruł mi brzuch. Gdybym takiego dorwał, tobym mu⌠- używają ostrych słów, które nie nadają się do powtórzenia w gazecie.
Buro oddziału rejonowego PCK w Mławie od początku obecnego roku jest nieczynne. Zaalarmowaliśmy więc analogiczną placówkę w Ciechanowie. Nazajutrz rozbity kontener i tekstylia zostały usunięte. Zajęła się tym ekipa z Ostrołęki. O sprawie została zawiadomiona policja.
Jak się dowiadujemy w centrali PCK w Warszawie, nie był to odosobniony akt wandalizmu. Od czasu do czasu takie zbiorniki są uszkadzane lub niszczone. W najlepszym wypadku pojawiają się na nich malowanki o treści wulgarnej. Wszystko to pociąga za sobą koszty, które trzeba pokrywać ze społecznego portfela.
Cały artykuł w bieżącym papierowym wydaniu "TC".
Komentarze obsługiwane przez CComment