ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Przemawiały muzyka, pieśni i obrazy

Widowisko „Mława pamięta” było głównym punktem pierwszej części obchodów 84. rocznicy bitwy pod Mławą i wybuchu II wojny światowej. Spektakl wystawiono w ostatnią sobotę na estradzie im. Tekli Bądarzewskiej.

W tym roku  władze miejskie  - z względu  na wojnę na Ukrainie oraz z tego powodu, że Mława  stała się azylem dla wielu uchodźców zza wschodniej granicy, w tym dzieci -   nie zdecydowały się zrealizować dużych projektów, jakimi w poprzednich latach były rekonstrukcja bitwy granicznej i inscenizacja nalotu bombowego na miasto.  W zamian zaproponowały inne przedstawienie, skromniejsze, które było  próbą połączenia  muzyki, pieśni oraz obrazów „żywych” i fotograficzno -  filmowych. Czy był to równie mocny przekaz, jak  wspomniane przedsięwzięcia?

Na scenie występował  Janusz Prusinowski ze swoim zespołem; artyści grali na starych instrumentach, jak akordeon czy cymbały. Najpierw usłyszeliśmy muzykę „łagodną”, ludową, a także  popularne w II Rzeczypospolitej piosenki:  „Wojenko, wojenko” i „O mój rozmarynie”. Piosenki, które   przyczyniały się do kształtowania postaw patriotycznych. Przejmująco zabrzmiały cymbały, które najwyraźniej imitowały wybuchy, z jakimi nieodłącznie wiąże się wojna.

Jednocześnie przed sceną i na widowni krążyli – w strojach z epoki – członkowie Grupy Rekonstrukcji Historycznej Ludności Cywilnej „Mława”. Odtwarzali sceny z codziennego (dość spokojnego)  życia miasta  w dwudziestoleciu oraz sceny grozy z  pierwszych dni wojny.  Widzieliśmy m.in. kobiety handlujące na targu i księdza, który niósł duchową pomoc ofiarom niemieckiego nalotu.

Uwaga słuchaczy -  widzów  miała się też skupiać na telebinie, na którym ukazywały się obrazy  przedwojennej Mławy  oraz z rzeczonych  rekonstrukcji  i inscenizacji. Trzeba było wytężać uszy i oczy, aby to wszystko ogarnąć. Twórcom tego spektaklu najwyraźniej chodziło o pokazanie w skrócie, przy pomocy artystycznych środków wyrazu,  kawałka  historii Mławy,  a nade wszystko  ogromnego nieszczęście, jakim jest wojna – dawna i dzisiejsza.

Przedstawienie powstało na podstawie  koncepcji Magdaleny Grzywacz.  Zasadnicze role w jego przygotowaniu i wykonaniu  odegrali  Janusz Prusinowski  i – znamienne – ukraińska reżyserka Ganna Yarovenko.  Konferansjerem był aktor Michał Chorosiński.  Spektakl  dofinansował samorząd województwa mazowieckiego.

Na widowni  siedziało jakieś 200 osób. Niemało, ale  garstka, jeśli zważyć, że owe rekonstrukcje i inscenizacje  przyciągały rzesze.  Zdaje się, że tamtej  frekwencji  niepodobna  będzie powtórzyć.

To widowisko nie wyczerpywało programu obchodów w ten sobotni dzień.  W parku odbywał się  piknik historyczny  z wehikułem czasu, fotobudką 3D,  stoiskami Ochotniczej Straży Pożarnej (pokaz pierwszej pomocy przedmedycznej), Stowarzyszenia „Mława – Miasto Zabytkowe”, Wojskowego Centrum Rekrutacji w Ciechanowie, Nadleśnictwa Dwukoły, Urzędu Miasta. Do tego m.in. działało kino plenerowe. Można było obejrzeć filmy:  „W ciemności” Agnieszki Holland i „Wielka droga”. Ten drugi obraz, zrealizowany w 1946 roku  w Włoszech,   jest opowieścią o losach  Ireny i Adama, którzy ze Lwowa zestali deportowani na Syberię. Stamtąd przedostali się do Armii Andersa, z którą przebyli szlak bojowy.

(kj)

Komentarze obsługiwane przez CComment