Mauzery z substancjami chemicznymi odkryte w gospodarstwie w gminie Krasne
W betonowym silosie, na terenie posesji i w budynku inwentarskim inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie odkryli dotychczas 284 mauzery z jeszcze nieznanymi, ale z pewnością toksycznymi odpadami.
Do ostrołęckiej delegatury WIOŚ 20 listopada br. wpłynęło zgłoszenie z Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu dotyczące ujawnienia nielegalnego miejsca nagromadzenia odpadów w gminie Krasne. Na miejsce jeszcze tego samego dnia udali się inspektorzy z Warszawy.
"W toku prowadzonych czynności ujawnili w betonowym silosie naczepę, wewnątrz której znajdowało się 26 zbiorników DPPL („mauzerów”) o pojemności 1000 [l] każdy. Część ze zbiorników miała wycięte górne poszycie i była wypełniona mniejszymi pojemnikami z zawierającymi nieznane substancje. Nie stwierdzono wycieków. Na terenie ww. nieruchomości stwierdzono również składowanie luzem ośmiu zniekształconych pojemników DPPL. Siedem z pojemników było pustych, a w jednym z nich stwierdzono występowanie niezidentyfikowanej substancji. Brak było wycieków. Przeprowadzono także wizję budynku inwentarskiego. W jego wnętrzu, wg. wstępnych szacunków dokonanych przez Policję i Straż Pożarną, składowanych jest ok. 250 pojemników DPPL o pojemności 1000 [l] każdy. Zbiorniki te były wypełnione niezidentyfikowanymi substancjami. Część ze zbiorników miała wycięte górne poszycie i była wypełniona mniejszymi pojemnikami zawierającymi nieznane substancje" - relacjonuje WIOŚ w Warszawie.
Inspektorzy wykryli kilka niewielkich wycieków na słomę i betonowe podłoże. W związku z występującym wewnątrz budynku intensywnym zapachem i silnie drażniącymi oparami (woń charakterystyczna dla odpadów z przemysłu chemicznego) oraz dbałością o bezpieczeństwo osobiste, inspektorzy WIOŚ w Warszawie odstąpili od szczegółowych oględzin i określenia dokładnej ilości magazynowanych odpadów.
W związku z koniecznością przerwania oględzin inspektorzy przesłuchali m.in. pracowników dzierżawcy gospodarstwa rolnego, którzy nie posiadali żadnej wiedzy na temat składowanych nielegalnie odpadów.
Jak zwykle w takich sytuacjach "nie wiadomo" jak i kiedy prawie 300 mauzerów znalazło się na terenie nieruchomości. Z podobnym problemem mierzy się gmina Młynarze w powiecie makowskim, ale także wiele innych gmin w Polsce. Utylizacja odpadów niebezpiecznych jest bardzo droga, dlatego firmy pozbywają się nielegalnie tych substancji składując je na posesjach osób prywatnych. Problem w tym, że kiedy nie ma winnych zaistniałej sytuacji to gmina (podatnicy) stoi przed wielomilionowym wydatkiem na utylizację. Samorządy się bronią, gdyż nie mają takich środków, a poza tym czemu miałby ponosić koszty cudzych błędów? Zapytaliśmy o szczegóły wójta gminy Krasne Jacka Maternię, jednak samorząd jeszcze nie otrzymał pełnej dokumentacji. Do sprawy wrócimy.
Komentarze obsługiwane przez CComment