Ubiegłoroczna decyzja o zmianie obsady oddziału chirurgicznego pozytywnie wpłynęła na wizerunek żuromińskiego szpitala. Pacjenci coraz chętniej korzystają z usług medycznych właśnie w tej placówce. Lecznica się rozwija, co przekłada się na wynik finansowy jednostki.

Dyrektor SPZZOZ w Żurominie, Zbigniew Białczak informował członków rady o rozwoju i dobrym funkcjonowaniu placówki. Okazuje się bowiem, że rok 2020 żuromiński szpital kończy z dodatnim wynikiem finansowym, i choć jest to wynik niewielki, to i tak jest to duży sukces, biorąc pod uwagę pandemię i poprzednie, ujemne wyniki finansowe SPZZOZ.

W ubiegłym roku szpital wsparły nie tylko różne jednostki samorządu terytorialnego, ale także przedsiębiorcy i po prostu mieszkańcy powiatu. Udało się zakupić sprzęt i doinwestować placówkę. Prężnie rozwija się żuromińska chirurgia, która przyciąga pacjentów z różnych części Polski. Dyrektor jest zadowolony z działania pracowni endoskopowej. Do Żuromina trafiają pacjenci z Płocka, Warszawy, a nawet Gdańska i Poznania. Dyrektor zauważa, że w związku z dużym obłożeniem mocno eksploatowany jest sprzęt medyczny, czym uzasadniał konieczność zakupu dwóch modułów do endoskopu. Szpital musiał kupić także laparoskop, ponieważ zapasowa część poprzedniego "odmówiła" dalszej pracy.

- To co mamy w chwili obecnej, no niestety, po każdym zabiegu, bez zapasowego sprzętu musi podlegać sterylizacji. To są dwie godziny zwłoki. Zamiast 8-7 operacji, tak jak wczoraj, wykonywaliśmy bodajże 4, do późnych godzin nocnych. To też pilny zakup dla naszego szpitala - wyjaśniał Zbigniew Białczak.

Poinformował także, że w trakcie realizacji, dzięki środkom marszałkowskim, jest zakup tomografu komputerowego, aparatu przyłóżkowego. Na tym nie koniec inwestycji, ponieważ dyrektor zapowiedział, iż złożył kilka innych wniosków, m.in. do Fundacji WOŚP. Wspomniał również, że szpital dostał już pomoc od WOŚP w postaci łóżek covidowych.

Relacja z posiedzenia Rady Społecznej Szpitala dostępna jest w aktualnym wydaniu żuromińskim "Tygodnika". Rada poruszała także problem z dostępnością tlenu, a starosta Jerzy Rzymowski i wójt Jacek Grzybicki pytali dyrektora szpitala o nieobecność lekarza z ośrodka w Kuczborku.