FreakShow. Jeszcze amatorzy czy już profesjonaliści?
Wszyscy mieszkają w Ciechanowie, chodzą do szkół podstawowych i średnich lub już studiują. Ich szefowa: instruktorka, choreografka, reżyserka przygotowywanych przez nich widowisk Agnieszka Grzejda wywodzi się z Zespołu Tańca Nowoczesnego Funny Jolanty Szlagowskiej. Spotykają się w poszczególnych grupach po dwa razy w tygodniu. Studenci: Hubert, Karol, Emilia w wolnych chwilach. Uczą się tańca, muzyki, akrobatyki. Za sobą mają wiele sukcesów krajowych i międzynarodowych.
(Fot. archiwum zespołu)
W mieście znani są z wspierania rożnych akcji charytatywnych, występów w szkołach, poważniejszych widowisk w Powiatowym Centrum Kultury i Sztuki. Przed miesiącem zachwycili publiczność widowiskiem z okazji 55-lecia Kina Łydynia. FreakShow, bo o nich mowa, to formacja artystyczna, kilkukrotna laureatka festiwali młodzieży w Kielcach (dwukrotnie zdobywała tam po dwie Złote Jodły jednocześnie, w roku bieżącym aż trzy), a w listopadzie 2020 r. zostali mistrzami świata w tańcu nowoczesnym.
Spotykamy się na zajęciach starszej grupy w piątek wieczorem w sali tańca przy klubie fitness Szymona Kołeckiego. Jest próba układu tańca klasycznego do muzyki Cirque du Soleil "O Come, O come, Emmanuel". Padają polecenia w języku francuskim, Agnieszka Grzejda pokazuje rożne pozycje, a młodzi ludzie dokładnie, precyzyjnie i z wielką finezją je powtarzają.
Przez 12 lat przez FreakShow przewinęło się ok. 2 tys. osób. Najstarsi chłopcy, dzisiaj już studenci, są z pierwszego naboru. Hubert Pawlicki przyszedł do zespołu jako uczeń 3 klasy podstawówki i był jedynym chłopcem w grupie. Później dołączył do niego Karol Sawulski. Obaj trwają w zespole do dzisiaj.
Dlaczego tyle młodzieży przychodzi na zajęcia zespołu, co ich tu przyciąga? - pytam młodych tancerzy.
Ala Bastkowska, Mateusz Leśniewski, Ola Kołecka i Zosia Turowska (Fot. Marek Żbikowski)
- 4 lata temu odkryłam swoją pasję, którą jest taniec, zaczęłam przychodzić na zajęcia zespołu i już nie potrafię bez tego żyć - opowiada Ola Kołecka. - Muszę się spotykać z koleżankami i kolegami z zespołu, razem ćwiczyć układy i taniec. Nie wyrażam sobie, że mogłabym nie przyjść. Raz przyszłam na zajęcia akrobatyczne i bardzo mi się to podobało, a najbardziej koło cyrkowe, dlatego staram się poświęcać tym ćwiczeniom więcej czasu.
Alę Bastkowską do zespołu sprowadził tzw. spontan. Idź, zobaczysz jak będzie - powiedziała sobie. Przyszła i⌠już została.
- Moje początki nie były najlepsze, jak to początki - wspomina. - Ale teraz jak przychodzę na zajęcia skupiam się tylko na tańcu, tym co mówi pani Agnieszka. Zapominam o wszystkim innym, nawet o tremie. Na scenie nie czuję stresu, dobrze się bawię. Szczególnie jak mogę podpatrzyć innych i z nimi porozmawiać za kulisami lub na próbach. Oni też występują, ale robią coś innego niż my i ich doświadczenia są dla mnie bardzo ciekawe.
Zosia Turowska jest w zespole od czwartego roku życia. Teraz ma lat 12. Na zajęcia przyprowadziła ją mama, która zauważyła u córki wielkie zainteresowanie tańcem. Już na pierwszych zajęciach Zosia była zafascynowana atmosferą w zespole, ruchemâŚ
- Spodobała mi się pani Agnieszka, to jak do nas mówi, co mówi, jak nam pokazuje rożne ćwiczenia, to, że wszyscy tu lubią tańczyć. Mogę brać udział w każdym układzie na koncercie i bardzo się z tego cieszę. Pani Agnieszka ma kreatywną wyobraźnię i już dużo mnie nauczyła. Nawet z koleżanką wymyśliłyśmy własną choreografię na konkurs.
Mateusz Leśniewski również zawsze interesował się tańcem, uprawiał różne dyscypliny sportowe, na zajęcia do FreakShow przyszedł 4 lata temu. I wsiąkł.
- Nie wyobrażam sobie nawet, żebym nie przyszedł na próbę - mówi. - Albo żebym nie brał udziału w koncercie.
Jaka jest przyszłość FreakShow?
Agnieszka Grzejda podczas zajęć (Fot. archiwum zespołu)
- Kończę pedagogikę tańca w Łodzi, później chcę studiować reżyserię - opowiada Agnieszka Grzejda. - Po latach wiem, że w amatorskim ruchu tanecznym osiągnęliśmy już granicę nie do przekroczenia. Jesteśmy przecież mistrzami świata, wygrywamy festiwale krajowe i międzynarodowe, w świecie tańca amatorskiego jesteśmy znani. Jednocześnie wiem, że żeby zostać profesjonalistą trzeba mieć stwierdzający to dokument. Kiedyś uczyłam się instynktownie, ale tu potrzebne są systematyczne studia. Jestem pewna, że otworzy to mnie i mojej młodzieży drzwi do poważniejszych projektów, pozwoli - małymi kroczkami - wyjść z ruchu amatorskiego. Oczywiście nigdy nie zamierzam rezygnować z kształcenia amatorów, bo to mnie wciągnęło.
Ostatnia gala filmowa z okazji 55-lecia kina Łydynia uświadomiła im, że są bardzo dobrze zorganizowani. Taką umiejętność dają wyjazdy, na które bardzo naciska pani Agnieszka, festiwale, na których duże produkcje telewizyjne przygotowuje się w ciągu czterech dni z tysiącem innych uczestników. Profesjonalni artyści, którzy z nimi występują są dla nich pełni podziwu. FreakShow jest jak sprawna maszyna.
- Jestem pełna uznania dla swojej młodzieży - zdradza pani Agnieszka. - Są fantastyczni. Oczywiście czasami mają swoje problemy i przeżywają swoje dramy, ale jak jest koncert zachowują się jak zawodowcy. To kwestia przygotowania sceny, bezpieczeństwa, organizacji rekwizytów, posiłków nawet makijażu. Inni wykonawcy są przekonani, że nasze tancerki korzystają z usług profesjonalnych wizażystek.
Cały artykuł w świątecznym numerze "Tygodnika" nr 51 z 21 grudnia 2021 r.
Komentarze obsługiwane przez CComment