Moje studniówki
- Sezon na poprawki krawieckie studniówkowych kreacji zaczyna się u mnie już od grudnia - mówi Teresa Ciuk, właścicielka zakładu krawieckiego, na ul. Zamkowej w Ciechanowie. - Przychodzą zarówno chłopacy jak i dziewczyny. Zawsze coś jest za długie, za krótkie, za wąskie i za szerokie.
Najczęściej poprawki dotyczą tęgości - dziewczyny są albo za szczupłe, albo sukienki za małe. Sukienki są często dużo za długie, nawet przy wysokich dziewczynach jest ten problem. Dziewczyny najczęściej wybierają długość do podłogi, ale warto też pamiętać, że nie każda wytrzyma na wysokich obcasach całą noc, to też trzeba dopasować. Suknie muszą być troszkę krótsze, żeby się nie zawadzały i nie podarły.
Już od kilku lat modne są właśnie długie suknie. Natomiast jeśli chodzi o kolory - to wedle życzenia: czarny, złoty, czerwony, zielony, błękit i oczywiście srebro, co tylko sobie dziewczyny wymyślą. Góry sukienek są raczej odkryte - gołe ramiona, dekolt. Czasem są na cienkich ramiączkach, ale także w ogóle bez ramiączek. Oczywiście pojawia się też dużo zdobień, najczęściej w postaci cekinów, a jeśli koronki to na całej sukni. Czasem są też drobne błyszczące kamyczki, odchodzi się od zdobień koralikowych. Nie doszywa się też kokard czy dodatkowych aplikacji i wstawek. Natomiast obowiązkowo musi być rozcięcie na lewej nodze, a rozporek musi być taki, żeby widać było podwiązkę⌠Taka jest tradycja, ale niektóre panie uważają inaczej i specjalnie życzą sobie zrobić rozporek po prawej stronie.
Komentarze obsługiwane przez CComment