Władze Mławy zaplanowały w tegorocznym budżecie, zatwierdzonym przez radnych w grudniu ubiegłego roku, kupno samochodu służbowego dla burmistrza i jego podwładnych. Zarezerwowano na to 160 tys. zł.

W pierwszym przetargu, w którym termin zgłaszania ofert minął 10 maja nie wpłynęła żadna propozycja. Pojawiło się natomiast mnóstwo komentarzy i sugestii, że po co urzędnikom nowe auto, do tego jeszcze klasy SUV, że można te pieniądze przeznaczyć na inne ważniejsze cele, że urzędnicy na czele z burmistrzem mają przecież swoje prywatne samochody. Dodawano przy okazji, że niedawno kupiono auto dla straży miejskiej, które także jest wykorzystywane przez pracowników urzędu.

Burmistrz S. Kowalewski odniósł się do tej miejskiej dyskusji po nierozstrzygniętym  przetargu, podczas ostatniej sesji Rady Miasta. Stwierdził, że Mława jest jedynym w powiecie samorządem, który nie ma samochodu służbowego. Według niego, wszystkie gminy w powiecie i starostwo posiadają tego typu pojazdy. Mimo fiaska pierwszego przetargu, oznajmił że ratusz ogłosił kolejny, w którym czeka na oferty do 1 czerwca.