Kierowco, uważaj! Giną jeże, borsuki i wiewiórki
Tylko jednego poranka, jadąc samochodem z Mławy do Dzierzgowa, widziałem dwa martwe jeże. Na drogach spotykamy także nieżywe borsuki i wiewiórki. Giną pod kolami pojazdów mechanicznych.
Jak im pomóc?
Nasze sympatyczne jeże prowadzą nocny tryb życia. Po zmroku wychodzą z kryjówek, szukając jedzenia i wody (suszę odczuwają także dzikie zwierzęta). Żywią się ślimakami, dżdżownicami, owadami, żabami, a także jabłkami i innymi owocami opadłymi z drzew. Na zimę zasypiają, budzą się w marcu i są aktywne do późnej jesieni. Chcąc zaspokoić głód, często wkraczają na drogi i wtedy są szczególnie narażone na niebezpieczeństwo.
Na przykład na al. Marszałkowskiej w Mławie, biegnącej między lasem a koloniami ogrodów działkowych. Na tej trasie, zwanej obwodnicą północną, niejednokrotnie znajdowane były zabite jeże.
Bytują nie tylko na ustroniu. Zadamawiają się też w parkach, na osiedlach domów wielorodzinnych, na prywatnych posesjach na wsi i w miastach. Często korzystają tam z karmy wyłożonej dla bezdomnych psów i kotów - ona je nęci.
Cały artykuł w bieżącym papierowym wydaniu "TC".
Komentarze obsługiwane przez CComment