ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Prałat Helenowski

Ks. Wincenty Helenowski urodził się w 1893 w Helenowie Starym (par. Bogate k. Przasnysza). Właściwie nazywał się Gach, ale ze względu na pejoratywne wydźwięk nazwiska w 1921 zmienił je na „Helenowski”.

Uczył się w Helenowie, Mławie, Płocku. W 1918 r. ukończył Seminarium Duchowne w Płocku. 

Ambitny kapłan 
Jako kleryk miał pewne trudności z zaliczeniem łaciny. Przystąpił do egzaminu poprawkowego, ale ze względu na innego kleryka, który wszystko od niego przepisał, postanowił „nie wsypać swojego kolegi” i egzaminu nie zaliczył. Zimował na I roku. Był to duży cios dla tego ambitnego kleryka. 

Po uzyskaniu święceń kapłańskich, prosił ówczesnego biskupa płockiego Antoniego Juliana Nowowiejskiego, by po dwóch latach mógł podjąć studia polonistyki. Biskup wyraził zgodę, ale pod warunkiem, że zrobi to na własny koszt, po I wojnie światowej diecezja - jak utrzymywał jej pasterz - była biedna.

 Po święceniach kapłańskich w 1918 ks. Helenowski pracował w Skrwilnie k. Rypina. Panowała wtedy "hiszpanka", która zbierała śmiertelne żniwo szczególnie wśród młodych ludzi. Ks. Helenowski ofiarnie niósł pomoc potrzebującym.  Bywało,  że dziennie namaszczał 60 chorych i przewodniczył 12 pogrzebom. 

 Po  uspokojeniu się sytuacji w 1919 r. postanowił prosić biskupa o możliwość wcześniejszego podjęcia studiów. Zgodę otrzymał.  Początkowo studiował w Lublinie, ale ze względu na poważne problemy finansowe, przeniósł się do Poznaniu.

Wśród Polonii 
Zgodnie z sugestią swojego profesora, ks. Helenowski wyjechał do Francji, by tam w Bibliotece Narodowej znaleźć materiały do swojej pracy dyplomowej. Na miejscu spotkał wielu polskich emigrantów (Francja obok Ameryki stanowiła wtedy główny cel emigracji zarobkowej) pozbawionych opieki duszpasterskiej. Mieli oni poważne problemy związane z zatrudnieniem, czy brakiem znajomości języka. Ks. Wincenty szczerze wzruszony ich losem, już po trzech dniach skierował pismo do biskupa płockiego z prośbą, by mógł pracować wśród francuskiej Polonii. Otrzymał odpowiedź: "Pierwszy jest ratunek dusz Polaków - przerwij studia". 

Młody kapłan odłożył w czasie realizację swojego marzenia i podjął ogrom pracy wśród rodaków, często krzywdzonych i dyskryminowanych przez Francuzów. 

Biskup płocki docenił jego zasługi, wystarał się u ojca świętego Piusa XI o  nadanie jednego z najwyższych odznaczeń – szambelanii papieskiej. Ks. Helenowski został tym samym najmłodszym szambelanem (przysługiwał mu tytuł prałata).  

 Z czasem polskich kapłanów zaczęło przybywać,  powstawały wzajemnie zwalczające się frakcje, zaczęły się intrygi przeciwko Helenowskiemu, w wyniku których opuścił Francję. 

W 1926 r. z Francji udał się do Kanady, gdzie także opiekował się Polonią. Jednocześnie kontynuował studia na uniwersytecie w Montrealu. Otrzymał stopień doktora, ale nie polonistyki, tylko nauk społecznych, ekonomicznych i politycznych. Ukończył też studia dziennikarskie. Przez dwa lata był proboszczem parafii w Montrealu, którą założył dla mieszkających tam Słowaków. 

Następnie udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował przez rok. Mimo nalegań biskupa nie mógł wrócić wcześniej, ponieważ nie stać go było na bilet. Do Polski przybył w 1931 r. 

Praca w diecezji 
Abp Nowowiejski mianował ks. Helenowskiego  redaktorem "Hasła Katolickiego". Wcześniej planował nominację na prezesa nowopowstałej organizacji Akcja Katolicka, ale ze względu na roczne opóźnienie w przyjeździe powierzył to stanowisko ks. Czesławowi  Kaczmarkowi, przyszłemu biskupowi kieleckiemu.

Cały artykuł w TC nr 30 z 25 lipca 2023 r.

Komentarze obsługiwane przez CComment