ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Damian Gołębiewski: Prace domowe są niezbędne

Fot. Archiwum prywatne

Stanowią jeden z wątków dyskusji publicznej dotyczącej edukacji. Prace domowe – czy są potrzebne czy nie są? Zapytaliśmy o to mieszkańców regionu. Wśród nich jest Damian Gołębiewski, autor bloga „Gołębiewski – mikroblog. Finansowe Kaizen” (FB), nauczyciel w Zespole Szkół Zawodowych im. Jana Ruszkowskiego w Pułtusku.

Uważam, że prace domowe są niezbędne z wielu powodów. Przede wszystkim umożliwiają one uczniowi praktykowanie i utrwalanie wiedzy nabytej na lekcji, co jest szczególnie ważne, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że warunki szkolne nie zawsze są optymalne do nauki. Spójrzmy na przykład na matematykę – bez możliwości ćwiczenia w domu, zrozumienie i opanowanie tego przedmiotu byłoby znacznie trudniejsze. Oczywiście, uczeń sam może przedsięwziąć takie działanie, wykonać zadania i utrwalać wiedzę z własnej inicjatywy, choć pewnie dotyczy to małego odsetka uczniów. Prace domowe pomagają w kształtowaniu poczucia odpowiedzialności i dyscypliny. Z moich obserwacji wynika, że uczniowie, którzy regularnie odrabiają zadania domowe, zazwyczaj są lepiej przygotowani do lekcji, osiągają lepsze wyniki i czują się mniej zestresowani w szkole. Myślę, że każdy kogo nie opuścił całkowicie zdrowy rozsądek, podzieli moje zdanie. Prace domowe to nie kara dla ucznia, a jedynie dodatkowe narzędzie do rozwijania, utrwalania i poszerzania zdobytej na lekcji wiedzy. W zasadzie na ten temat można by było napisać książkę, ponieważ prace domowe są obecnie źródłem wielu kontrowersji. Skupiając się jednak na samej czynności, ta z założenia ma rozwijać ucznia i jego wiedzę, uważam, że nielogiczne jest patrzenie na nią przez pryzmat zła, kary czy nadmiernego obciążenia. Nauka ma to do siebie, że trzeba ją polubić, a żeby ją polubić trzeba być jej ciekawym, a ta ciekawość nie bierze się znikąd. Lekcje należy traktować jak iskrę, a pracę domową jak oliwę dolewaną do ognia rozpalanego tą iskrą. Zdaje się jednak, że dziś ludzie pracę domową traktują bardziej jak koc gaśniczy, a szkoda. To zwykłe narzędzie, jak nóż czy młotek, które uczeń od nas otrzymuje. Młotkiem można wybić szybę albo wbić gwoździe i tak samo jest z pracą domową, a punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Warto zauważyć, że absolwent szkoły podstawowej, przyzwyczajony do braku prac domowych, będzie miał w sobie wbudowany bunt na nowe zasady w szkole średniej, a o tym się nie mówi.

Całość w TC nr 5 z 30.01. (dostępne wydanie elektroniczne)

Komentarze obsługiwane przez CComment