Duży Dom przed podwójnym jubileuszem
Rozmowa z Bogdanem Łachem, dyrektorem Domu Pomocy Społecznej w Obrytem
*Kto może być mieszkańcem DPS w Obrytem?
- Dom Pomocy Społecznej w Obrytem jest przeznaczony dla 290 osób przewlekle psychicznie chorych, obojga płci, od lat 18 do końca życia. Mogą one pochodzić z całego kraju. Obecnie 2/3 mieszkańców to mężczyźni, 1/3 - kobiety. Nasza najmłodsza mieszkanka ma 24 lata, najstarszym mieszkańcem również jest kobieta - w wieku 91 lat. Wszystkie miejsca są zajęte, powstała lista oczekujących na przyjęcie. Raczej jesteśmy lubianym Domem (uśmiech).
*Jak DPS funkcjonuje w czasie epidemii?
- W czasie epidemii nasz Dom ze względu na to, że jest bardzo duży, jeden z największych na Mazowszu, został podzielony na cztery oddziały, jakby mniejsze domy. Mieszkańcy każdego oddziału osobno jedzą posiłki, czyli mamy cztery różne godziny np. obiadu. Po każdym posiłku stołówka jest wietrzona, stoliki są dezynfekowane, działa urządzenie do oczyszczania powietrza. Jedni wracają do swojej części budynku, dopiero przychodzą na stołówkę kolejni, dzięki czemu nie spotykają się ze sobą. Pracownicy też się nie widzą z osobami z innych oddziałów. Czas pracy został zorganizowany w ten sposób, że jedne osoby pracują po kolei sześć dni, inne sześć nocy, a jeszcze inne są w domach. Gdyby wybuchła jakaś choroba, mamy przez tydzień zastępstwa za osoby chore. Cały czas odbywa się mierzenie temperatury pracownikom i mieszkańcom, cały czas monitorujemy częstotliwość oddechu mieszkańców oraz ich saturację, szczególnie osób leżących.
*Czy odbywają się terapie zajęciowe? A inne zajęcia?
- Terapie zajęciowe odbywają się, ale zostały tak przeorganizowane, aby ich uczestnikami byli mieszkańcy konkretnych oddziałów. Zachowujemy reżim sanitarny. Inne zajęcia odbywają się zależnie od sytuacji epidemicznej. Latem mieszkańcy mogli spacerować swobodnie po całym terenie - mamy 3 ha powierzchni, mogli też pójść na spacer po Obrytem. Zorganizowaliśmy dla nich grilla. Mogli wyjeżdżać do swoich rodzin. Gdy są większe obostrzenia tak jak teraz, mieszkańcy mogą wyjść na spacer, ale w określonych godzinach, oddziałami, pod nadzorem opiekuna. Mieszkaniec może wyjechać na urlop do rodziny, ale musi wrócić ze zrobionym testem, czyli potwierdzeniem, że jest zdrowy. Mimo to zostaje na kilka dni odizolowany od innych. Pozostaje pod większym nadzorem opiekunów i pielęgniarek.
*Słychać było o masowych zachorowaniach na COVID-19 w tego typu placówkach jak obrycka. Jak to było w DPS w Obrytem?
- U nas było dobrze. Zachorowała osoba leżąca. Dzięki temu, że Dom został podzielony na oddziały, choroba zagrażała mieszkańcom i pracownikom tylko jednego oddziału - łącznie 118 osobom. Dodatni test wyszedł tylko dwóm osobom, które mieszkały z chorym w pokoju, dwóm mieszkańcom, którzy przyjaźnili się z chorym i jednemu z pracowników. Wszyscy zostali odizolowani. Choroba u nas, na szczęście, przebiegała spokojnie. Mieszkańcy, u których test dał pozytywny wynik, nie mieli żadnych objawów, na nic się nie skarżyli, oprócz tej osoby leżącej, która zachorowała jako pierwsza. Nikt z naszych mieszkańców ani pracowników nie zmarł na COVID-19. Na przestrzeni trzech ostatnich lat liczba zgonów wśród mieszkańców naszego Domu utrzymuje się na tym samym poziomie, więc jeśli chodzi o zgony jest zupełnie tak, jakby koronawirusa nie było.
*Czy mieszkańcy i pracownicy są zaszczepieni przeciw COVID-19?
- Oczywiście że tak, zwłaszcza mieszkańcy i tu mogę się pochwalić całkiem dobrymi wynikami. Spośród mieszkańców zaszczepiono już 176 osób, w tym dwie dawki szczepionki przyjęło 175 mieszkańców, a jeden odmówił przyjęcia drugiej dawki szczepionki, do czego ma prawo. Na szczepionkę oczekuje około 90 osób. Jeżeli mieszkaniec jest ubezwłasnowolniony, musi być podwójna zgoda na szczepienie, i jego, i opiekuna prawnego. Jeśli chodzi o pracowników Domu zainteresowanie przyjęciem szczepionki jest duże, bowiem chęć szczepienia zgłosiło aż 135 osób. Szpital Powiatowy Gajda-Med w Pułtusku wyznaczył nam termin na 11 i 12 marca. Kilkoro naszych pracowników (w tym również ja) przyjęło już szczepionkę przeciwko SARS-CoV-2, jednak szczepienie nie odbyło się w ramach szczepień grupowych realizowanych przez szpitale węzłowe, a jako zgłoszenie indywidualne pracowników z grupy "0".
*Czy mimo epidemii w ciągu ostatniego roku w DPS miały miejsce inwestycje?
- Na początku ubiegłego roku zrobiliśmy generalny remont łazienek. Koszt wyniósł około 140 tys. zł. Zakupiliśmy meble i wyposażenie do pokoi, co kosztowało ok. 100 tys. zł. Założyliśmy instalację fotowoltaiczną i solarną.
*Jakie są plany inwestycyjne na ten rok?
- Najbardziej marzę o tym, by poprawić estetykę terenu przyległego do DPS: wymienić kostkę na chodnikach, poprawić stan dróg wewnętrznych i wyremontować budynek administracyjny. Czy to się uda? Nie wiem. Domy Pomocy Społecznej nie mają osobowości prawnej, więc nie mogą pozyskiwać środków finansowych ze źródeł zewnętrznych. W naszym imieniu o dofinansowanie może wystąpić powiat pułtuski, jednak nie każda inwestycja może stanowić przedmiot dofinansowania. W całym 2019 r. udało się takie zewnętrzne środki pozyskać. Przeznaczyliśmy je na remont kuchni, wymianę windy i wykładzinę winylową.
*DPS w Obrytem słynie z wydarzenia o nazwie KOSA, czyli Kabaretowe Obryckie Spotkania Artystyczne. W tym roku KOSA nie odbyła się ze względu na epidemię.
- KOSĘ zdążyliśmy zorganizować 30 stycznia ubiegłego roku. Wystąpili znakomici goście: Kabaret Hrabi i Kapela Podwórkowa Spod Dębu z Piotrkowa Trybunalskiego. W wydarzeniu wzięło udział, oprócz naszego, 14 Domów z całego Mazowsza. Jesteśmy jednym z nielicznych Domów, którym udało się w ubiegłym roku zorganizować dużą imprezę.
*A jak będzie w tym roku?
- Tegoroczną KOSĘ planuję zorganizować w czerwcu, może nawet pierwszy raz jako imprezę na świeżym powietrzu. Jeśli sytuacja epidemiczna się uspokoi, zaprosimy wielu gości, jeśli nie - zorganizujemy imprezę zamkniętą dla mieszkańców i pracowników Domu, a że nasz Dom jest jednym z największych na Mazowszu - uczestników będzie wielu. Kto wie, może nawet uda nam się pozyskać jakieś dofinansowanie na organizację tegorocznej KOSY.
* Przy DPS istnieje Stowarzyszenie na rzecz Osób Niepełnosprawnych "Pod jednym dachem".
- Stowarzyszenie, w którym funkcję prezesa od lat pełni pani Agnieszka Pierzynowska, a którego członkami są pracownicy Domu, cały czas działa, ale zakres jego działania został znacząco ograniczony na skutek wybuchu pandemii COVID-19.
*Obrycki Dom jest nie tylko dużym domem, ale i domem z historią.
- Nasz Dom funkcjonuje od 1922 r. Znajdował się na tej samej działce co obecny, tylko w innym miejscu. Do obecnego domu pierwsi mieszkańcy wprowadzili się w 1992 r. W przyszłym roku będziemy więc obchodzić podwójny jubileusz: 100-lecie DPS i 30-lecie istnienia obecnego Domu. Przez te lata zmieniały się nazwy i organy prowadzące, od 1999 r. organem prowadzącym jest powiat pułtuski.
Rozmawiała IZABELA KOBA
Komentarze obsługiwane przez CComment