Kurpie Białe są bogate w tradycję
Rozmowa z Beatą Pasińską, twórczynią ludową, członkinią Stowarzyszenia „Puszcza Biała – Moja Mała Ojczyzna” w Pniewie, zafascynowaną swoim regionem – Kurpiami Białymi
Czy zdobnictwo Bożego Narodzenia na Kurpiach Białych jest bogate jak Wielkanocy?
Moim zdaniem jest równie bogate. Twórczość ludowa jest ściśle związana z rytmem przyrody, pór roku. Zajmowano się nią najczęściej w okresie jesienno-zimowym, kiedy prac gospodarskich było mniej niż wiosną czy latem. Okres przedświąteczny sprzyjał przystrajaniu głównej izby wycinankami, bukietami kwiatów z bibuły, ozdabiano święte obrazy „koronami”. Na Kurpiach Białych kobiety na środku powały wieszały nowego pająka, którego wymieniano przed Bożym Narodzeniem lub Wielkanocą. Kiedy jeszcze nie dotarł do nas zwyczaj strojenia choinki, stawiano w rogu izby snop siana lub wieszano podłaźniczkę, ozdobioną jabłuszkami i światami wykonanymi z opłatka. Kiedy zaczęto stroić choinki, okres adwentu stał się czasem przygotowywania ozdób. Początkowo były to łańcuchy wykonane ze słomy i kolorowych kokardek (z papierków, później z bibuły). Robiono też baletnice z bibuły. Wieszano na gałązkach ciasteczka, orzechy, małe jabłuszka, a na czubku aniołka wykonanego z bibuły.
Co ze zdobnictwa przetrwało do dziś? Czy okres przedświąteczny sprzyja tradycji?
Obecnie, w dobie dobrobytu i luksusu, niewiele przetrwało z dawnego zdobnictwa, chociaż można zaobserwować chęć powrotu do tradycji. Na przykład w tym roku 16 grudnia odbył się w Pułtusku II Kurpiowski Kiermasz Bożonarodzeniowy połączony z warsztatami tworzenia tradycyjnych ozdób świątecznych, który zorganizował Narodowy Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi. W moim domu do dzisiaj w okresie adwentu wykonuje się ozdoby świąteczne. Kiedy mam chwilę wolnego czasu, robię aniołki i baletnice z bibuły. Ze słomy i bibuły wykonuję gwiazdki, aniołki i łańcuchy. Na szydełku też dziergam gwiazdki, aniołki i bombki. Zainspirowana pająkiem kurpiowskim tworzę małe „pajączki” na choinkę.
Skoro o pająku mowa, pani również je wykonuje. Jakie były te dawne pająki?
W przeszłości, kiedy zasobność rodzin kurpiowskich była niewielka, pająki wykonywano ze słomy i skrzętnie zbieranych kolorowych papierków i pazłotek, które pozostawały po nielicznych zakupach. Słomę na pająka należało zgromadzić jeszcze przed żniwami. Ścinano ją sierpem lub bardzo ostrym nożem, co sprawiało, że źdźbła nie pogniotły się i nie uszkodziły. Następnie słoma musiała być odpowiednio przygotowana. Źdźbła od pierwszego kolanka do kłosa wykorzystywano do wykonania tarczek pająka, natomiast dolne części nadawały się do zrobienia łap pająka lub łańcuchów na choinkę. Kiedyś stosowano słomę naturalnej barwy. Obecnie korzysta się ze słomy wybielanej i różnokolorowej bibuły, z której robi się pompony (kwiaty). Pająk pełnił przede wszystkim funkcję dekoracyjną, stanowił nieodzowny element wystroju chaty kurpiowskiej, który ubogacał każde święta. Starano się go zawsze przed świętami wymienić na nowy. Mocowano go tak, aby jego łapy rozchodziły się promieniście, do rogów i ścian izby. Każdy mógł go podziwiać, a co za tym idzie chwalić umiejętności gospodyni. Pająk kurpiowski miał znaczenie podobne jak podłaźniczka lub światy. Miał przynosić dobrobyt i zdrowie rodzinie oraz pomyślność w pracach gospodarskich. Chociaż też uważano, że kiedy porusza się on samoistnie, może to przynosić nieszczęście.
Jakie zwyczaje, w tym religijne, wiązały się z Wigilią na Kurpiach Białych?
Adwent do dzisiaj charakteryzuje się oczekiwaniem w powadze i skupieniu na święta. Odprawia się roraty, na które chodzi się z lampionami. Po domach zbierano się i śpiewano pieśni adwentowe. Obowiązywało postne jedzenie. Unikano prac polowych. W Wigilię obowiązywał ścisły post. Rano odbywała się wyprawa po choinkę do lasu, kradziono ją, ponieważ Kurpie chodzili do lasu jak po swoje. Zwyczaj ten był oznaką sprytu, odwagi i zręczności, przynosił szczęście tej osobie. Choinkę dekorowano własnoręcznie wykonanymi ozdobami po południu. Stała ona do 2 lutego, a na pewno do przybycia księdza po kolędzie. Z dniem wigilijnym wiąże się wiele zwyczajów i wróżb, wymienię tylko niektóre z nich. Kobiety nie mogły chodzić po wsi i do sąsiadów, ponieważ przynosiło to kłopoty, choroby i niedostatek. Jeżeli pierwszym gościem w Wigilię był mężczyzna, to przynosił szczęśliwy i pomyślny rok, urodzaj i dobrobyt. Dzieci powinny być wyjątkowo grzeczne, bo jaka Wigilia, taki cały rok. Jeżeli chodzi o dorosłych, pracowita Wigilia wróżyła dobry rok. Starano się nie pożyczać od sąsiadów. Z pogody każdego dnia między dniami Bożego Narodzenia a Trzema Królami wróżono pogodę na dwanaście miesięcy nowego roku.
Jakie wigilijne potrawy podawano najczęściej?
Najczęściej podawanymi potrawami wigilijnymi były: śledzie z chlebem lub kartoflami lub pasternakiem polanym olejem – śledzie były towarem luksusowym, mogli sobie na nie pozwolić jedynie bogaci gospodarze, a kupowano je u Żydów; kapusta z suszonymi grzybami, kaszą jęczmienną, cebulą i olejem, doprawiona delikatnie miodem, z dodatkiem ziela angielskiego, pieprzu, listka laurowego; kluski z ucieranym makiem i miodem (grupa ostrowska), kiedyś były to kluski z mąki żytniej lub pszennej, tzw. szarpańce lub rawki; gęsty kompot z suszonych ulęgałek z kluskami (grupa pułtuska); gotowany groch; rosół z prośnianek (grupa pułtuska), kiedyś gotowany z kiszonych, a obecnie z mrożonych prośnianek i gąsek. W międzywojniu spożywano grycaki, rzadkie ciasto z mąki gryczanej. Jadano też kasze wszelkiego rodzaju, np. kaszę gryczaną polaną olejem lub kaszę jaglaną polaną mleczkiem z ucieranego maku. Obecnie niektóre gospodynie szykują kaszę gryczaną lub kotlety gryczane polane sosem grzybowym. Nie mogło zabraknąć słodkiego placka drożdżowego, orzechów, jabłek. Część z tych potraw nadal spożywa się podczas kolacji wigilijnej.
Cała rozmowa w TC nr 51-52 z 19.12.2023
Komentarze obsługiwane przez CComment