Gigantyczne kolejki na stacjach paliw. Uważajcie na fake newsy!
Mieszkańcy powiatu żuromińskiego, ale także innych samorządów w subregionie ciechanowskim, ruszyli tłumnie na stacje paliw. Powodem były rosyjskie fake newsy i obawa związana z rosnącą ceną baryłki ropy.
Wybuch konfliktu zbrojnego na Ukrainie wstrząsnął całym światem, jednak w Polsce, kraju sąsiadującym z Ukrainą, szok i przerażenie były odczuwalne znacznie bardziej. Skutkiem wybuchu wojny był m.in. chwilowy wzrost ceny ropy do 100 USD za baryłkę, jednak w czwartek (24 lutego br.) wieczorem cena zaczęła się normować. W przestrzeni publicznej pojawiły się także plotki, jak się potem okazało, rozprzestrzeniane przez profile antyszczepionkowe, które okazały się machiną propagandową, że w Polsce brakuje paliwa, co jest nieprawdą.
Już w czwartek Daniel Obajtek, prezes PKN ORLEN, informował, że paliwa nie zabraknie, a stacje paliw windujące ceny ze względu na wzrost popytu, odczują konsekwencje w postaci zerwania umów na ich dostawę. W piątek (25 lutego br.) PKN ORLEN wydało dodatkowo oświadczenie, w którym informuje, iż Polska ma zapasy paliwa, a mieszkańcy nie mają się o co martwić.
Niestety w czwartek, pomimo akcji informacyjnej spółki, na stacjach w wielu miastach w Polsce pojawiły się ogromne kolejki, a ludzie masowo tankowali pojazdy. Jak poinformował ORLEN, w czwartek odnotowano 400-procentowy wzrost sprzedaży paliw, a na niektórych stacjach zaczęło ich brakować.
DALSZA CZĘŚÄ TEKSTU POD ZDJĘCIEM (fot. nadesłane przez czytelnika)
Tak też było w Żurominie, czy Lidzbarku (pow. działdowski), gdzie do stacji ustawiały się kilkusetmetrowe kolejki samochodów. Jeden z czytelników wysłał nam zdjęcie cen ropy, benzyny i gazu w momencie jego wjazdu na stację ORLEN w Lidzbarku oraz wówczas, kiedy po zatankowaniu z niej wyjeżdżał. Różnica wynosiła już ponad 10 gr na litrze. W niektórych miejscowościach ceny paliw dochodziły do niemal 7 zł za litr. Mieszkańcy tankowali pojazdy, ale też gromadzili zapasy w beczkach i kanistrach. W pewnym momencie zaczęło brakować ropy.
Na Podkarpaciu ludność zaczęła także "szturmować" sklepy, aby zaopatrzyć się w żywność długoterminową. Na Mazowszu pod tym względem było raczej spokojnie.
Warto czytać sprawdzone źródła medialne, rządowe, aby ustrzec się przed niepotrzebną paniką związaną z rozsiewaniem fałszywych informacji.
LIDZBARK - zdjęcie nadesłane przez czytelnika
Komentarze obsługiwane przez CComment