Marian O. popełnił jednak wykroczenie, a nie przestępstwo?
Wracamy do sytuacji, która miała miejsce w połowie grudnia ub.r. Radny Rady Miejskiej w Lubowidzu przyjechał na przesłuchanie pod wpływem alkoholu. Ostatecznie okazało się, że miał poniżej 0,5 promila w organizmie.
Zdziwienie może budzić fakt, że podczas badania alkomatem na miejscu, czyli w żuromińskiej komendzie policji, urządzenie wykazało niemal promil w wydychanym powietrzu. Tymczasem, jak ustaliliśmy, Marian O. poddał się badaniu retrospektywnemu, a wówczas zawartość alkoholu miała już spaść poniżej 0,5 promila. Jak dowiedzieliśmy się od żuromińskiej policji, radny tłumaczył, że alkohol spożył ze stresu będąc już pod budynkiem komendy. W związku z tym konieczne było przeprowadzenie przez biegłego badania retrospektywnego, czyli zbadania wpływu danego alkoholu, który konkretnie miał spożyć radny, na jego organizm w danym czasie, czyli od momentu spożycia do momentu przeprowadzenia kontroli.
W związku z tym, że zawartość alkoholu spadła poniżej 0,5 promila policja ma zamiar przedstawić Marianowi O. zarzut z art. 87 par. 1 kodeksu wykroczeń, a więc prowadzenia pojazdu w stanie po użyciu alkoholu. Jako, że sytuacja miała miejsce jeszcze w ubiegłym roku, a więc przed zmianami w przepisach, radnemu grozić będzie grzywna (od 50 zł) i zakaz prowadzenia pojazdów na okres, który wyznaczy mu sąd. Gdyby zdarzenie miało miejsce już w tym roku, grzywna wynosiłaby do 5 tys. zł, a zakaz prowadzenia pojazdów obowiązywał by radnego nawet przez 3 lata.
Marianowi O., w przypadku skazania go za przestępstwo, którym jest prowadzenie pojazdów w stanie nietrzeźwości (powyżej 0,5 promila), groziło wygaszenie mandatu. W związku ze stwierdzeniem wykroczenia, radny mandat zatrzyma.
Komentarze obsługiwane przez CComment