ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Mieszkańcy wyśmiewają dworzec w Żurominie, a urząd grozi pozwami

Fot. UGiM w Żurominie

Miasto broni swojej inwestycji, przyłączają się do obrony także niektórzy mieszkańcy, ale ogólny odbiór społeczny wybudowanego mini dworca jest negatywny. Wątpliwości budzi także koszt realizacji tego przedsięwzięcia.

O projekcie mini dworca w Żurominie pisaliśmy już na naszych łamach i już wówczas nasze wątpliwości budził fakt, że mieszkańcy w cenie 890 tys. zł (wykonanie) i ponad 30 tys. zł (projekt) będą mieli do dyspozycji mały budynek z poczekalnią i łazienkami, a autobusy będą przyjeżdżać na jeden peron. Dodajmy do tego, że działka była własnością gminy...

Urząd poinformował, że budowa dworca dobiega końca.

"Mini dworzec w Żurominie jest już prawie gotowy. Budowa obiektu już się zakończyła. Obecnie trwają prace związane z podłączeniem budynku do miejskiego wodociągu i kanalizacji ściekowej. Czekamy również na wykonanie przyłącza energetycznego" - czytamy w oficjalnym komunikacie.

Post samorządu na portalu społecznościowym spotkał się z dużym odzewem mieszkańców, jednak odzew ten nie przypadł do gustu gminie. Mieszkańcy sugerują, że dworzec autobusowy przypomina bardziej kolejowy, inni mówią, że styl budownictwa jest datowany na "późne lata ‘70" i kojarzy się z PRL-em, innym nie podobają się barwy, które miałby nawiązywać do Ukrainy, choć tak naprawdę nawiązują do żółto-niebieskiego herbu Żuromina.

"Myślałam że za taką kwotę będą chociaż złote klamki" - pisze jedna internautka, a kolejny mieszkaniec krytykuje: "890! za tyle to można postawić 160mkw dom z działka, ogrodzony, z pompą ciepła, z elewacja, umeblowany, gotowy do zamieszkania. Brawo za gospodarność" (pisownia oryginalna). Były także komentarze typu: "to chyba żart", "śmiechu warte" i pytanie, czy "w podziemiach" jest przestrzeń usługowo-handlowa. Jedna z mieszkanek cieszyła się, że w końcu w Żurominie będzie dworzec autobusowy.

Do nieprzychylnych komentarzy mieszkańców postanowił się odnieść Urząd Gminy i Miasta w Żurominie (zachowana pisownia oryginalna): "W związku z sporym zainteresowaniem budową mini dworca w Żurominie, informujemy, że na jego budowę(zgodnie z obowiązującym nas prawem) zostały ogłoszone dwa przetargi, do których mógł przystąpić każdy. Do pierwszego nikt się nie zgłosił. Do drugiego zgłosił się jeden przedsiębiorca. Wykonawca złożył ofertę na kwotę 890 tys. zł. Jeżeli ktoś z Państwa ma podejrzenia, że w procedurze wyłaniania wykonawcy tej (czy innej) inwestycji zostało popełnione przestępstwo, proszę to zgłosić do odpowiednich służb. Przypominamy - sugerowanie, że doszło do korupcji lub przekupstwa, jest pomówieniem i będzie zgłaszane odpowiednim służbom".

Wygląda na to, że mieszkańcy miasta już nie mogą wyrazić swojego zdania, no chyba, że będzie... pozytywne. Nic też dziwnego, iż społeczność lokalna w tej inwestycji dopatruje się drugiego dna, biorąc pod uwagę koszty i efekt (widoczny na załączonych zdjęciach).Natomiast samorząd mógł ewentualnie unieważnić niekorzystny dla miasta przetarg, jeśli nie spełniał on założeń budżetowych. Swoją drogą wykonawca realizuje projekt, na który wydano ponad 30 tys. zł, a który określał dokładnie parametry obiektu.

- To wstyd, aby miasto powiatowe nie miało własnego dworca, a nawet przystanku autobusowego. Chcieliśmy, żeby mieszkańcy mieli gdzie poczekać na autobus, skorzystać z toalety. Dlatego powstała ta inwestycja - odnosi się do kontrowersji wokół mini dworca burmistrz Aneta Goliat.

Dodaje również, że przetarg, pomimo wysokiej ceny (dofinansowanie to 400 tys. zł, a więc zaledwie 46,5 procenta kosztu wykonania inwestycji) był drugim z kolei, a odrzucenie oferty mogło się wiązać z utratą dofinansowania. Aneta Goliat zapewnia również, że jej się dworzec podoba.

Samorząd ma uruchomić dodatkową linię autobusową, a tymczasem z dworca będą korzystać pasażerowie prywatnych przewoźników.

dworzec-wnetrze-2

Komentarze obsługiwane przez CComment