Urząd Miasta i Gminy w Lubowidzu postanowił docenić działania strażaków-ochotników, dlatego przed remizą, na postumencie, stanął posąg św. Floriana.

Jak informuje nas Lucyna Kowalska z UMiG w Lubowidzu, pomnik nie symbolizuje czegoś szczególnego, jest natomiast nawiązaniem do historii straży i formą podziękowania za ich trud.

Święty Florian, według legendy, ocalił płonącą wioskę jednym wiadrem wody, co można również dostrzec w rzeźbie umiejscowionej przed strażnicą OSP w Lubowidzu. Poza tym, że św. Florian kojarzony jest głównie jako opiekun strażaków, warto także zaznaczyć, iż, zgodnie z katolickimi przekazami, w roku 304 ujął się za prześladowanymi legionistami chrześcijańskimi, za co został skazany na karę śmierci. Święty Florian poniósł śmierć w nurtach rzeki Enns.

Od teraz, w Lubowidzu mieszkańcy mogą ujrzeć figurę męczennika, odzianego w strój legionisty z czasów rzymskich, z białym proporcem i jednym wiadrem, którym gasi płonący budynek. Na tablicy znajduje się sentencja: "Bogu na chwałę, ludziom na pożytek".
Monument kosztował ok. 15-20 tys. zł. Figura i postument powstawały oddzielnie.