W jednym z domów jednorodzinnych doszło do pożaru w piwnicy. Okazało się, że rozżarzone sadze nagrzały drzwiczki od pieca do czerwoności, a następnie zajęły się inne przedmioty składowane w tym miejscu.

W poniedziałkowy wieczór (16 stycznia br.) w Raczynach interweniowały służby (straż, policja pogotowie energetyczne). Doszło do pożaru w domu jednorodzinnym.

- Kiedy na miejsce przybyli strażacy przed budynkiem znajdowała się kobieta z trójką dzieci, natomiast cały dom był zadymiony. Właścicielka poinformowała, że w piwnicy, gdzie wybuchł pożar, znajdują się trzy butle z gazem, które natychmiast zostały stamtąd usunięte - relacjonuje Tomasz Welenc, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Żurominie. 

Butle znajdowały się w innym pomieszczeniu, nie zostały uszkodzone przez ogień. Strażacy przystąpili do gaszenia zarzewia ognia znajdującego się w okolicach pieca, oddymili także cały dom. Ostatecznie okazało się, że przyczyną wybuchu pożaru były rozżarzone sadze, które osypały się do dolnej części pieca, nagrzały do czerwoności drzwiczki, od których z kolei zajął się stojący nieopodal karton. W ten sposób ogień zaczął się rozprzestrzeniać na inne przedmioty i sprzęty składowane w piwnicy. Od temperatury stopiło się nawet okno. Strażacy zrobili pomiar w dolnej części komina, gdzie temperatura wynosiła 140 stopni! Na szczęście pożar udało się w porę opanować. Straty wyniosły ok. 30 tys. zł, w tym 10 tys. zł uszkodzenia budynku, a 20 tys. zł zniszczone mienie w postaci dokumentów, sprzętu i narzędzi. 

W działaniach brały udział 3 zastępy straży: PSP Żuromin, OSP Poniatowo oraz OSP Lutocin. Warto dodać, że strażacy niejednokrotnie apelują o regularne czyszczenie pieca. W każdym sezonie grzewczym dochodzi do od kilkunastu do kilkudziesięciu przypadków zapalenia sadzy. Zresztą wizyty kominiarzy, w zależności od używanego opału, wymagane są do wypłaty odszkodowań w razie ewentualnego pożaru.