Toalety, poczekalnia i dwa stanowiska - to kosztuje niemal 900 tys. zł
W Żurominie rozpoczęła się właśnie budowa mini dworca, która będzie kosztować tutejszy magistrat 890 tys. zł. Za tę kwotę można spokojnie kupić działkę i wybudować nowy dom. Czy taka cena to nie przesada?
W budowanym aktualnie obiekcie powstaną dwie toalety, pomieszczenie gospodarcze i poczekalnia. Na zewnątrz zaplanowano także dwa zadaszone stanowiska dla autobusów z podjazdami. Jak informuje Wojciech Gowin, pracownik Urzędu Gminy i Miasta w Żurominie, ogólna kubatura budynku to 123 metry kwadratowe. W projekcie nie przewidziano ani biletomatów, ani kasy biletowej, ani powierzchni usługowo-sprzedażowej.
Żuromin do tej pory był jednym z nielicznych miast powiatowych, które w ogóle nie posiadały dworca autobusowego, dlatego ta inwestycja dla samorządu była priorytetowa. Magistrat otrzymał na ten cel dofinansowanie w wysokości 400 tys. zł. Na inwestycje przeznaczono pierwotnie 700 tys. zł, jednak do pierwszego przetargu nikt się nie zgłosił. Wykonawcę wyłoniono dopiero za drugim podejściem, jednak koszt robót wzrósł do 890 tys. zł. Przetarg wygrało przedsiębiorstwo z Gródek w pow. działdowskim - Piotr Rutyna Firma Budowlana. Gmina dołoży więc do przedsięwzięcia 490 tys. zł. Umowa została podpisana 4 listopada ub. r. i od tamtej pory wykonawca ma 7 miesięcy na zakończenie tej inwestycji.
- Rzeczywiście, cena jest wygórowana, jednak nie mamy wpływu na oferty składane do ogłaszanych przez nas przetargów. Wykonawcy tłumaczą się wzrostem cen materiałów. W pierwszym kwartale tego roku ruszą wszędzie przetargi w ramach naboru do "Polskiego Ładu", co tylko pogorszy sytuację na rynku firm zajmujących się robotami budowlanymi - wyjaśnia Wojciech Gowin.
Inwestycja powstaje na działce należącej do miasta, przy ul. Zwycięstwa (obok stacji paliw Lotos). Do tematu jeszcze wrócimy.
Komentarze obsługiwane przez CComment