Ciechanowianka oszukana na ponad 100 tys. zł
84-letnia ciechanowianka przekazała oszustom ponad 100 tys. zł. Uwierzyła, że działa w słusznej sprawie - przyczyni się do rozbicia gangu, oszukującego ludzi metodami "na pracownika poczty" czy "na policjanta". Starsza kobieta, po rozmowie, jak jej się wydawało z policjantami, spakowała w reklamówkę 110 tys. zł oraz kosztowności i wystawiła na klatkę schodową. Niestety, pieniądze wraz z przestępcami zniknęli bez śladu...
W czwartek, 6 lipca do kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika poczty. Poinformował 84-latkę o dwóch nieodebranych listach, z których jeden jest z ZUS-u. Poprosił o potwierdzenia adresu, na jaki dzisiaj zostaną dostarczone przesyłki. Kobieta podała swój adres zamieszkania. Po skończonej rozmowie do ciechanowianki zadzwonił mężczyzna, który podał się za policjanta Centralnego Biura Śledczego Policji. Mężczyzna powiedział jej, że pracują nad gangiem złodziei oraz poinformował, że połączy 84-latkę z policjantką z Ciechanowa, która prowadzi tą sprawę. Oszustka namówiła kobietę, aby przekazała swoje oszczędności, które przyczynią się do zatrzymania oszustów - informuje młodsza aspirant Magda Zarembska z ciechanowskiej policji.
Jej mieszkanie miało być pod ciągłą obserwacją policji, a wszystkie pieniądze zwrócone. Dodatkowo rzekomi policjanci zapewnili ją, że oszuści spędzą najbliższe lata w więzieniu. Seniorka położyła torbę na wycieraczce. Kiedy przez dłuższy nikt się do niej nie odezwał, zaczęła coś podejrzewać. Zgłosiła się na policję i wtedy uświadomiono jej, że została okradziona.
- Pamiętajmy, żeby nie przekazywać żądnych pieniędzy obcym osobom bez względu na to, jaką historię nam opowiadają. Może to być tak jak w tym przypadku metoda na policjanta, albo na wnuczka, na funkcjonariusza innych służb.
Komentarze obsługiwane przez CComment