ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Komu przeszkadza pomnik? My budujemy, wojewoda potrafi tylko niszczyć - mówi prezydent Kosiński

Fot. Bolesław Prus
Fot. Bolesław Prus

Okazuje się, że sprawa pomnika „Walka-Męczeństwo-Zwycięstwo 1939-1945”, znajdującego się w Ciechanowie przy ulicy 17 Stycznia stała się obiektem politycznej kampanii. W piątek, 25 sierpnia zespół prasowy urzędu wojewódzkiego w Warszawie rozesłał do mediów informację o wszczęciu postępowanie dekomunizacyjnego w sprawie pomnika. Oficjalnie nikt pod pismem się nie podpisał. Co więcej, nie otrzymał go również ciechanowski Urząd Miasta, podmiot prawnie zarządzający obiektem, który wkrótce ma rozpocząć remont i rewitalizację popularnego "Orła".

 Zgodę na to wydały stosowne władze, jest również akceptacja Instytutu Pamięci Narodowej, który opiniuje takie przedsięwzięcia.
- Jako miasto budujemy, modernizujemy, remontujemy, a środowisko polityczne wojewody chce tylko niszczyć i burzyć. Tym się różnimy. Pozyskaliśmy pieniądze na remont pomnika i przeprowadzimy go. Pomnik będzie nie tylko odnowiony, ale zyska też nowy napis, uzgodniony z historykami i przede wszystkim zaproponowany przez Instytut Pamięci Narodowej – mówi prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński

Należy przypuszczać, że o piśmie rozesłanym do ciechanowskich mediów dobrze wie wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński. Polityk blisko związany z obozem rządzącym działa ponoć na prośbę "środowisk patriotycznych", które od lat zabiegają o wyburzenie pomnika. Ale dlaczego nie podpisał się pod komunikatem? 

Wiadomość o rewitalizacja pomnika oburzyła tzw. środowiska patriotyczne, głównie chodzi o kilka osób z Ciechanowa związanych z klubem Gazety Polskiej, czerpiącym znaczne korzyści na współpracy z obozem Prawa i Sprawiedliwości. Według nich pomnik „propaguje komunizm”, a „Armię Czerwoną przedstawia jako wyzwoliciela Polski spod okupacji niemieckiej”.
„Patrioci” dokonali też rewelacyjnego odkrycia, że „... umieszczony w postumencie orzeł nie ma korony. Pomnik był oddany w 1988 r., w PRL-u, a w jego odsłonięciu uczestniczyły władze komunistyczne. Chciano w ten sposób uczcić wysiłki Armii Czerwonej w tzw. wyzwalaniu Polski, a ten tekst zacytowano w informacji przekazanej przez biuro prasowe wojewody mazowieckiego. Teraz „specjalny zespół” wyznaczony przez wojewodę będzie ustalał, czy monument nie narusza art.5a ustawy z dnia 1 kwietnia o zakazie propagowania ustroju totalitarnego, a ściślej mówiąc, że "pomniki nie mogą upamiętniać osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm lub inny ustrój totalitarny, ani w inny sposób takiego ustroju propagować, przy czym przepisu tego nie stosuje się np. do pomników znajdujących się na terenie cmentarzy albo innych miejsc spoczynku oraz wpisanych, samodzielnie lub jako część większej całości, do rejestru zabytków".

Cały tekst do przeczytania w aktualnym wydaniu Tygodnika Ciechanowskiego (nr 35/2023) lub cyfrowo na https://eprasa.pl/news/tygodnik-ciechanowski

Komentarze obsługiwane przez CComment