Koniec z kilkoma dodatkami węglowymi
Przed tygodniem na łamach "TC" pisaliśmy o tym, jak w poszczególnych gminach wyglądał proces składania wniosków o dodatek węglowy. Okazuje się, że Polacy masowo kombinowali przy wypełnianiu podań: zmieniali deklaracje CEEB, dodawali ilość członków zamieszkujących dane gospodarstwo, małżeństwa komunikowały urzędnikom, że żyją w separacji.
Wszystko po to, aby uzyskać więcej pieniędzy na węgiel, bowiem nieprecyzyjna ustawa przewidywała dofinansowanie do węgla dla gospodarstwa domowego. A z jednego pieca na węgiel, w jednym domu, może korzystać nawet kilka gospodarstw. Z dnia na dzień mnożyły się gospodarstwa.
Już od 17 sierpnia, czyli momentu, w którym Polacy mogli składać wnioski pojawiły się nieścisłości. Niestaranna definicja gospodarstwa domowego stwarzała okazję do nadużyć. Sygnalizowali to pracownicy GOPS-ów i samorządowcy. Rządzący zorientowali się budżet przeznaczony na dodatek węglowy nie wystarczy dla wszystkich. Dlatego teraz przygotowali poprawkę w myśl której jeden dodatek węglowy przysługiwać ma na jeden adres domu. Ma to zapobiec celowemu dzieleniu gospodarstw.
Ponadto wydłużony zostanie termin rozpatrywania wniosków - z 30 dni do 60. Ma to dać samorządom więcej czasu na weryfikację wniosków. Tym samy wydłuży się termin wypłaty świadczenia - do dwóch miesięcy od momentu złożenia wniosku, ale nie później niż do końca br.
erM
Komentarze obsługiwane przez CComment