Dzięki staraniom Samorządu Mazowsza obszar regionalny naszego województwa został włączony do programu operacyjnego "Polska Wschodnia" finansowanego z funduszy europejskich w kwocie 2,65 mld euro. Tymczasem w pierwszym naborze dotyczącym przedsiębiorców wykluczeni zostali przedsiębiorcy z Mazowsza. Marszałek apeluje do rządzących o niedyskryminowanie tego regionu.

Program Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej na lata 2021-2027 to kontynuacja wsparcia dla wschodnich województw, aby przyspieszyć ich rozwój. Z programu miało skorzystać pięć województw, które były już wcześniej objęte poprzednią edycją: lubelskie, podlaskie, podkarpackie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie oraz - co jest nowością -  część województwa mazowieckiego (bez Warszawy i 9-ciu otaczających ją powiatów), tzw. region statystyczny mazowiecki regionalny. Na ten cel jest przeznaczonych 2,65 mld euro, czyli, biorąc pod uwagę aktualny kurs unijnej waluty - niemal 12,5 mld zł!

Obszar regionalny Mazowsza został włączony do programu dzięki wieloletnim staraniom Samorządu Mazowsza. Dlaczego? Rozwój Warszawy oraz okalających ją powiatów nie jest równomierny z pozostałą częścią Mazowsza. W aktualnym wydaniu "TC" piszemy m.in. o bezrobociu, które największe jest na ziemi radomskiej, jednak i na północnym Mazowszu jest niewiele lepiej (strony 9 i 17). Aby te dysproporcje zmniejszyć Samorząd Mazowsza zabiegał o dodatkowe środki na rozwój naszych regionów. Jednak w trakcie pierwszego naboru okazało się, że obszar regionalny Mazowsza został przypisany do programu tylko w teorii...

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się we wtorek (31 stycznia br.), rzeczniczka prasowa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego Marta Milewska poinformowała, że strona rządowa planuje wykluczenie przedsiębiorców z Mazowsza z ww. programu.

-Rzeczywiście udało się, że po latach starań, w tej perspektywie na lata 2021-27, oprócz naszego programu regionalnego, ta część Mazowsza (poza metropolią), czyli 32 powiaty z naszego województwa zostały objęte programem krajowym, programem operacyjnym "Polska Wschodnia". W tej chwili to 5 województw i część regionalna Mazowsza. Uważaliśmy to za wielki sukces. Staraliśmy się po partnersku rozmawiać z naszymi kolegami z tych 5 województw. Przygotowaliśmy się do wykorzystania tych środków [...]. Byliśmy przekonani, że będziemy traktowani po partnersku, tak jak nakazują przepisy unijne, które zakazują wszelkiej dyskryminacji - zaznaczył podczas konferencji marszałek Adam Struzik. 

Marszałek wskazał, że pierwszy nabór w ramach programu dotyczył przedsiębiorstw, tzw. start-up, czyli nowo powstałych firm szukających modelu biznesowego zapewniającego zyskowny rozwój. Na wsparcie przedsiębiorców, rozpoczęcie ich działalności i wytwarzanie nowych produktów miało zostać przeznaczonych 100 mln euro.

- Podczas obrad komitetu monitorującego okazało się, że zastosowano takie procedury, które praktycznie wykluczają przedsiębiorców z Mazowsza. Wsparcie mają zostać objęte tylko te firmy, które były do tej pory w programie "Polska Wschodnia" i już wsparcie otrzymały - wyjaśnił Adam Struzik. 

Oznacza to dosłownie eliminację z programu przedsiębiorców z województwa mazowieckiego, gdyż pieniądze trafiłyby tam, gdzie już w poprzedniej edycji zostały zadysponowane. Jaki miałoby to sens? 

[Dalsza część tekstu pod zdjęciem]

Marszałek wskazał, że protestuje przeciwko tej dyskryminacji. Dodał również, że to była szansa wyrównania rozwoju, bo rozwój start-up dotyczy na Mazowszu głównie Warszawy. Pieniądze dla regionu wyrównałyby szanse na rozwój gospodarczy pozostałych powiatów. 

Adam Struzik interweniuje zwracając się do Rządu, do premiera, do ministra Funduszy i Polityki Regionalnej, ale także do Komisji Europejskiej. 

- Apeluje do polityków partii rządzącej, zwłaszcza z ziemi radomskiej, ziemi siedleckiej i ziemi ostrołęckiej. Jeżeli życzliwie odnosili się do pomysłu objęcia tej ziemi programem operacyjnym "Polska Wschodnia", no to teraz niech dopilnują, żeby nie było dyskryminacji przedsiębiorstw - zwrócił się do polityków PiS rozczarowany marszałek. 

Podobnego zdania był także wicemarszałek Wiesław Raboszuk, który podczas konferencji wskazał, do jednego przedsiębiorstwa może trafić nawet 600 tys. zł. 

- Konkurs nie jest jeszcze ogłoszony, jest szansa - zwrócił uwagę wicemarszałek.

Janina Ewa Orzechowska, członkini zarządu Mazowsza, apelowała o nie dyskryminowanie przez rząd mazowieckich, regionalnych przedsiębiorców. 

- Skoro już przy pierwszym konkursie dzieją się takie rzeczy, to co będzie później? - wskazywał zaniepokojony dyrektor departamentu Rozwoju Regionalnego i Funduszy Europejskich UMWM Marcin Wajda. 

Wygląda na to, że Samorząd Mazowsza nie odpuści środków dla przedsiębiorców z obszaru regionalnego naszego województwa. Czy kryteria naboru zostaną zmienione? O tym przekonamy się niebawem.