ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Rolnik sam w... niecce Łydyni. 30-lecie niewybudowania zbiornika wodnego w Regiminie

Fot. Radosław Marut

Rozmawiamy z Janem Jackowskim, emerytowanym rolnikiem z Klic, byłym radny, byłem sołtysem, jednym z orędowników budowy zalewu na rzece Łydyni

* Jaka rolę i znaczenie gospodarcze odgrywa rzeka Łydynia dla waszej okolicy, gminy Regimin?
- Łydynia na tę chwilę przynosi więcej strat niż korzyści. Nie spełnia swojego zadania. Dzieje się tak, ponieważ spływają do niej wody z gruntów rolnych 4 gmin: Szydłowa, Stupska, Gruduska, Regimina, przez lata wykonano wiele drenacji, melioracji, ale koryto zostało takie, jakie wykopano za czasów pana Bojanowskiego, w latach 30. ub. wieku. Bo to właściciel majątku Klice spowodował, że Łydynia w gminie Regimin płynie właśnie takim śladem. Wtedy też zmeliorowano część gruntów Klic i innych wsi. Na tamte czasy było to wystarczające.
Obecnie większość gruntów wzdłuż Łydyni jest zmeliorowanych, część otwartą drenacją, zrobiono to w latach 70. Na tzw. Kostrzeniach powstał istny "raj" roślinny, piękne łąki, na których rosną szlachetne trawy, rolnicy mają dobre zbiory, zwierzęta dobre pożywienie.
Ponieważ tam nie można było zakładać drenów, tylko trzeba przyprowadzić melioracją otwartą - rowami, bo poziom lustra wody jest równy z gruntem, niema spadku i "rurki" by się nie sprawdziły.
Ale generalnie od czasu Bojanowskiego czas zrobił swoje. Koryto rzeki nie było należycie konserwowane, odmulane, czyszczone, dzieła zniszczenia dołożyły też bobry. Ponadto - teraz jest inna gospodarka rolna, inny sposób uprawy i hodowli. I Łydynia wygląda, tak jak wygląda - zarośnięta, zamulona rzeczka...Tak jest przynajmniej tu gdzie mieszkamy, w tzw. niecce Łydyni.

* Ale chyba ktoś nad tym powinien czuwać?
- Łydynia jako rzeka należy do Wód Polskich (dawniej Wojewódzki Zarząd Inwestycji Rolniczych). Ta instytucja wszystkim zarządza, swoje trzy grosze dokładają też Spółki Wodne, które współpracują z Wodami Polskimi i reprezentują interesy rolników. Bywam często gościem w oddziale WP w Ciechanowie, ale tam rozkładają ręce - nigdy nie ma wystarczających środków na doprowadzenie rzeki do normalnego stanu i wyglądu. Dowiedziałem się np., że w tej chwili niemal wszystkie środki finansowe przeznaczono na czyszczenie i renowację zalewu Ruda w Mławie. Łydynia nie będzie koszona więc w tym roku, z czego na pewno cieszy się… ptactwo i ornitolodzy. Dyrektor Sprusński z Wód Polskich przyznał, że cały czas jest pod obstrzałem dwóch stron: rolników, którzy chcą częstego koszenia i czyszczenia koryta oraz ornitologów i innych ekologów, którzy zabiegają, żeby zostawić ostoje ptaków i zwierzyny w spokoju.
Dwa lata temu brzegi rzeki w naszej gminie były wykaszane, ale trzcina momentalnie odrosła. Koryto rzeki wygląda więc jak "dżungla", do wody nie ma praktycznie dostępu. Sytuacja jest taka, że jak jest mokry rok, to Łydynia nie jest w stanie przepuścić wody przez swoje koryto i wylewają się na łąki. Ale ostatnio mamy suche lata...

Cały wywiad w 27 numerze "TC" z 4 lipca 2023 r.

Komentarze obsługiwane przez CComment