Wieczór w teatrze: Jeden ojciec, matki trzy...
Polska prapremiera sztuki wielokrotnie nagradzanego 55-letniego Hiszpana Juana Carlosa Rubio - aktora, scenarzysty, reżysera filmowego i teatralnego oraz dramaturga i pisarza - "Trzy, troje trio" odbyła się 10 grudnia br. w Teatrze Rozmyty Kontrast w Powiatowym Centrum Kultury i Sztuki.
- Prawa do niej ma u nas Agencja Dramatu i Teatru ADiT - mówi reżyser Andrzej Liszewski. - Tekst bardzo mi się podobał, temat mi się podobał, jest bardzo współczesny. Było to coś innego niż wystawialiśmy do tej pory. Poza ty, niewielka obsada⌠Trochę się bałem, że nie dostaniemy licencji, bo jednak jesteśmy teatrem niezawodowym i nie byliśmy w stanie określić terminu premiery, a to jest wymóg. Próby zaczęliśmy trzy lata temu. Potem przyszedł Covid i musieliśmy przerwać. Po pandemii dwie aktorki miały prace magisterskie. Wróciliśmy jednak do sztuki. Systematyczną pracę nad nią zaczęliśmy we wrześniu tego roku. W tym czasie ADiT oceniała nasz dorobek, zbierała opinie o nas i naszych spektaklach. Tydzień przed premierą otrzymaliśmy wreszcie licencję.
Nie udało się wystawić komedii dokładnie tak jak chciał jej autor choćby z powodów technicznych, ale większość tekstu dostosowanego do polskiego odbiorcy przez tłumaczkę Rubi Birden i zaleceń autora zrealizowano.
O czym opowiada ta zabawna komedia? O szkolnych przyjaciółkach organizujących po 15 latach zjazd klasowy. Okazuje się jednak, że na spotkanie przybyły tylko trzy. Jedna jest znaną prezenterką telewizyjną, druga prawniczką, trzecia pracuje w urzędzie państwowym. Każda z nich, mimo pozorów szczęścia, stabilizacji i niezależności, zmaga się z własnymi problemami, a szczególnie samotnością. Aktorka nigdy nie ułożyła sobie życia osobistego, prawniczka się rozwiodła, a urzędniczka owdowiała. Ich życia nie wyglądają tak, jak sobie to wyobrażały w liceum. Zastanawiają się, jak sprawić, by wszystko nabrało sensu. Kiedy tak siedzą i wypominają sobie szkolne krzywdy wyrządzone jedna drugiej wpadają na genialny pomysł: zajdźmy wszystkie naraz w ciążę i urodźmy dzieci! Jest tylko jeden mały problem: na horyzoncie jakoś nie widać potencjalnych tatusiów⌠A gdyby tak poprosić jednego faceta? Znaleźć mężczyznę idealnego iâŚ
Przyjaciółki wdrażają swój plan, chociaż nie wszystko idzie jak po maśle. Trzy "ryczące czterdziestki", jeden mężczyzna i coraz głośniej tykający zegar biologiczny to mieszanka zaiste wybuchowa! Jaki jest jej efekt? Salwy śmiechu na widowni.
W przyjaciółki ze szkolnej ławy wcieliły się Małgorzata Dzilińska (grająca roszczeniową prawniczkę), Kinga Szpojankowska (prezenterkę telewizyjną) i Adrianna Betlińska (skromna urzędniczka państwowa). Może określenie skromna dla Adrianny Betlińskiej to za dużo powiedziane. Aktorce bardzo trudno jest okiełznać swój temperament i jej postać mimo narzuconej sobie wielkiej dyscypliny często wymyka się z gorsetu. I wtedy widzieliśmy prawdziwą Adę.
Złapanego i zmanipulowanego przez bohaterki Michała-Roberta gra Mikołaj Zelech. Od lat na tych łamach pada wiele bardzo pozytywnych opinii na temat jego umiejętności aktorskich i kreowanych postaci, wyrażanych w kolejnych recenzjach po premierach w Rozmytym Kontraście. To bardzo zdolny aktor, mistrz budowania nastroju.
Więcej w numerze 50 "Tygodnika" z 13 grudnia 20232 r.
Komentarze obsługiwane przez CComment