Wśród absolwentów naszej uczelni nie ma bezrobotnych
Rozmowa z dr. inż. Grzegorzem Kocem, rektorem Państwowej Akademii Nauk Stosowanych im. Ignacego Mościckiego w Ciechanowie.
* W jakim nastroju rozpoczyna pan rok akademicki? Myślę przede wszystkim o wynikach rekrutacji.
- Na pierwszy rok studiów roku akademickiego 2024/2025 przyjęliśmy 760 osób, czyli mniej więcej tyle, ile dwa lata temu, choć nieco mniej niż w ubiegłym rekordowym roku (803 osoby). Tak czy inaczej, jest to bardzo dobry wynik, a jeszcze trwa rekrutacja uzupełniająca.
* Największym powodzeniem cieszyły się…
- …pielęgniarstwo (ponad 100 osób), fizjoterapia (73 osoby) i logistyka studia I i II stopnia (w sumie 103 osoby).
* Czym można by wytłumaczyć to zainteresowanie?
- Wykształcone w naszej uczelni pielęgniarki są bardzo dobrze postrzegane i cenione przez pracodawców. W dodatku wzrosły zarobki średniego personelu medycznego i to zapewne też jest magnesem. Poszukiwani są również fizjoterapeuci, co być może wynika m.in. z faktu starzenia się polskiego społeczeństwa. Na logistyków także jest zapotrzebowanie, na przykład przez fabrykę koncernu LG Electronics w Mławie. W ogóle wśród absolwentów naszej uczelni nie ma bezrobotnych. Często jest tak, że nasi studenci, odbywający praktykę w danych zakładach, potem znajdują w nich zatrudnienie.
* Wasi studenci to głównie mieszkańcy północnego Mazowsza?
- Tak. Są mieszkańcami 13 powiatów, zwłaszcza ciechanowskiego, mławskiego, przasnyskiego, makowskiego, pułtuskiego. Ale mamy też studentów z powiatów nowodworskiego, płońskiego, żuromińskiego, sierpeckiego, działdowskiego czy nidzickiego.
* Praktyczne przygotowanie do zawodu i swoista bliskość PANS w Ciechanowie i jej filii Wydziału Nauk Technicznych i Społecznych w Mławie to są wasze atuty? Inaczej mówiąc, wyższa szkoła jest pod ręką, o czym nawet nie marzyła mazowiecka młodzież w II Rzeczypospolitej i w okresie tużpowojennym.
- Ma pan rację. Jesteśmy uczelnią państwową. Nie bez znaczenia jest i to, że studia w naszej uczeni są bezpłatne. Jest to ważne w kontekście kosztów życia codziennego studentów. W Ciechanowie i Mławie są one znacznie niższe niż w dużych miastach, np. w Warszawie. Więcej, jako stosunkowo nieduża uczelnia bez większego trudu dostosowujemy rozkład zajęć do możliwości i potrzeb studentów. To także atut.
* Zgodzi się pan z taką oto opinią: jeśli student solidnie przykłada się do nauki i jest kreatywny, to dostaje taką pomoc stypendialną, że wystarcza mu na pokrycie bieżących wydatków?
- Potwierdzam. Moje stypendium jako rektora za osiągnięcia w nauce, które wynosi 2 tys. zł, otrzymuje średnio 10 proc. studentów. To nie wszystko. Ci, w których rodzinach dochód na osobę nie przekracza ustawowego progu, dostają stypendia socjalne, 1,2–1,4 tys. Jeszcze więcej, tym, którzy mieszkają w domu studenta, zapewniamy dopłatę w wysokości 400 zł. Ponadto osoby z niepełnosprawnością otrzymują stypendium w zależności od stopnia niepełnosprawności: 1700–1900 zł. Chodzi o stawki miesięczne.
Skoro o tym mówimy, to dodam, że ważne jest także to, na co student może liczyć w czasie wolnym od wykładów i innych zajęć. Niezmiernie mnie cieszy rozwój naszego Akademickiego Związku Sportowego, w ramach którego działa osiem sekcji, m.in. sztuk walki, koszykówki, brydżowa-szachowa, sportów siłowych, lekkoatletyczna, strzelectwa sportowego. Jest to najprężniej rozwijający się AZS w województwie mazowieckim.
* Życie społeczne i gospodarcze szybko się zmienia. Dzisiaj PANS w Ciechanowie prowadzi kształcenie na pięciu kierunkach inżynierskich, pięciu licencjackich i sześciu magisterskich. Które z nich ostaną się w dającej się przewidzieć perspektywie czasowej, a które trzeba będzie zamknąć i utworzyć i inne?
- Staramy się odpowiadać na potrzeby rynku pracy, do czego, jak sądzę dostosowana jest nasza obecna oferta. Jednakże niepokoi mnie mniejszy niż oczekiwałem nabór na kierunek elektronika i telekomunikacja, zlokalizowany w filii w Mławie. Jest tam dobrze wyposażona pracownia do praktycznej nauki zawodu (laboratorium) i szkoda byłoby, gdybyśmy jej w pełni nie wykorzystywali. Ten kierunek studiów należy zmodyfikować. Nie ukrywam, że trzeba się też zastanowić nad przyszłością może innego kierunku studiów technicznych.
* Uczelnia, którą pan zarządza, prowadzi też prace naukowo-badawcze. Posłużmy się przykładem...
- Jest nim nasze Centrum Innowacji i Transferu Technologii, w ramach, którego funkcjonuje Laboratorium Badawcze Inżynierii Mechanicznej i Materiałowej akredytowane przez Polskie Centrum Akredytacji. Tutaj prowadziliśmy pracę badawczą nad skutkami korozji oraz nad wytrzymałością materiałów. Na zlecenie takich firm, jak Bosch, BMW czy Mercedes
* Ludowa wieść niesie, że dostaniecie gospodarstwo rolne, które stałoby się miejscem eksperymentów. Prawda?
- Prawda w tym sensie, że chcemy powołać uczelniane Laboratorium Nowoczesnych Technik i Technologii Rolniczych. Jestem po wstępnej rozmowie z kierownictwem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Ta instytucja przekazałby nam nieodpłatnie ok. 60 ha gruntów w powiecie ciechanowskim. Zaznaczam: idzie o zupełnie wstępny projekt.
Na tych gruntach uprawialibyśmy doświadczalnie – w porozumieniu z Mazowieckim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego, z którym zresztą współpracujemy - zboża i inne rośliny, przy zastosowaniu nowoczesnych maszyn i urządzeń rolniczych. W tym zakresie planujemy prowadzenie prac badawczych w ramach Szkoleniowo – Doświadczalnego Gospodarstwa Rolnego. Wyniki badań byłyby powszechnie dostępne.
Nawiasem mówić, dostaliśmy też propozycję uprawy konopi indyjskich w naszym przyszłym gospodarstwie.
* Konopi indyjskich?
- Tak. Niech pan popatrzy na te naczynia – zostały wytworzone właśnie z tej rośliny. Konopie wykorzystywane są również w produkcji materiałów budowlanych i przemyśle farmaceutycznym.
* Mało kto wie, że PANS ma pasiekę i stację meteorologiczną.
- Usytuowane są na naszej działce przy ul. Gabriela Narutowicza w Ciechanowie, obok głównego gmachu uczelni. Miód z pasieki, składającej się z 12 uli, badany jest pod kątem użytków, z jakich został wytworzony. Wyniki badań opracowuje i publikuje Koło Naukowe Studentów. Informacje dostarczane przez stację meteorologiczną zaś wykorzystują studenci w swych pracach dyplomowych.
* Akademia jest miejscem konferencji i odczytów historycznych, mimo że nie prowadzi studiów na kierunku historia. To wynika z tego, iż patronuje jej Ignacy Mościcki?
- Jest to wyraz zainteresowań historią pracowników uczelni, a zwłaszcza prorektora, prof. Leszka Zygnera. Oczywiście, jest to też odpowiedź na oczekiwania środowiska.
* Pamiętam czasy, kiedy to ówczesna Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa błagała samorządy terytorialne o pieniądze, aby spinać budżet. To już zamknięty rozdział?
- Samorządy, choć zmagają się z własnymi kłopotami, nadal nas wspierają, dotując juwenalia czy inne imprezy. Subwencja, jaką otrzymujemy z budżetu państwa, liczona na osobę studenta, jest wystarczająca. Mogę powiedzieć, że jesteśmy w dobrej kondycji finansowej. Z subwencji możemy wydzielić (i to czynimy) środki na badania naukowe. Autorzy projektów występują do rektora o określone kwoty i zazwyczaj je dostają.
* Jaka jest przyszłość takich szkół wyższych jak ciechanowska PANS w kontekście depresji demograficznej, która w najbliższych latach prawdopodobnie będzie się pogłębiać?
- Kryzys demograficzny, który daje znać o sobie w całej Polsce, na razie nas nie dotknął, o czym świadczą wyniki rekrutacji. Ale trzeba się liczyć z jego możliwymi skutkami, m.in. z niższą subwencją. Pamiętajmy, że koszty utrzymania 15-20-osobowej grupy studentów są takie, jak grupy 30 osobowej.
Niepokoi jednak nierównomierny rozkład studentów na poszczególnych kierunkach.
Jak do tej pory, obserwujemy sytuację społeczno-gospodarczą w kraju oraz oczekiwania pracodawców, a w szczególności lokalnego rynku pracy i będziemy dostosować naszą ofertę edukacyjną i naukową do aktualnych potrzeb rynku.
Rozmawiał Krzysztof Jakubowski
Komentarze obsługiwane przez CComment