Zderzenie z władzą
Policjantka, która na początku marca, jadąc pod prąd radiowozem na ulicy Tatarskiej w Ciechanowie doprowadziła do groźnie wyglądającego wypadku, została jedynie pouczona przez swoich zwierzchników.
Poszkodowany, Dariusz Dąbrowski w zderzeniu z aparatem władzy i ubezpieczycielami walczy teraz o odszkodowanie za zniszczony samochód i poniesione straty finansowe.
- Z całego tego wydarzenia cieszę się tylko, że nie jechał wtedy ze mną mój syn. Artur ze swoją chorobą takiego uderzenia prawdopodobnie by nie przeżył - mówi Dariusz Dąbrowski.
Świadkowie wypadku wątpili w ogóle w to, że policjantka poniesie jakieś konsekwencje. - Gdyby szeregowy Kowalski spowodował taki wypadek, to straciłby prawo jazdy, dostałby taki mandat i tyle punktów karnych, że odechciałoby mu się jeździć samochodem. A tak w ogóle to słyszałem, że to nie jest pierwszy rozbity radiowóz przez tą panią - komentowali.
RM
Cały artykuł w aktualnym wydaniu papierowym TC
(do pobrania również wersja elektroniczna)
Komentarze obsługiwane przez CComment