Piotr Figurski: Będziemy walczyć o poprawę lokaty
Już tylko godziny dzielą nas od rozpoczęcia piłkarskich rozgrywek ligowych. Futbolowa karuzela kręcić się będzie nieco inaczej niż zazwyczaj. To spowodowane jest ciągle panującą pandemią Covid-19. Niemniej jednak piłkarze i kibice czekają na pierwszy gwizdek. Dziś na naszych łamach rozmowa z trenerem MKS Działdowo, drużyny, która zajmuje 3. miejsce w klasie A, Piotrem Figurskim.
- Piłka nożna zainteresowała mnie gdzieś w okresie uczęszczania do 5-6 klasy szkoły podstawowej, ale czynną przygodę z piłką zacząłem dosyć późno, bo w wieku 16 lat. Pierwszą drużyną w której podjąłem treningi był zespół juniorów z rodzinnego miasta - Welu Lidzbark. Było to w styczniu 1997 roku. Moim pierwszym trenerem był pan Wojciech Roch, syn Kazimierza niegdyś świetnego piłkarza Startu. Z dużym sentymentem wspominam pana trenera ś.p. Janusza Małeckiego z Rypina pod którego okiem nauczyłem się bardzo dużo. Trenerskiego bakcyla połknąłem natomiast chyba wtedy, gdy byłem zawodnikiem drużyny prowadzonej przez trenera Jerzego Szmita.
*Kiedy zostałeś szkoleniowcem? Gdzie zdobywałeś doświadczenie trenerskie? Podobno odbywałeś staże w znanych klubach piłkarskich.
- Uprawnienia trenerskie uzyskałem w 2012 roku, kończąc zintegrowany kurs instruktora sportu ze specjalnością piłka nożna z kursem UEFA B w Warmińsko-Mazurskim Związku Piłki Nożnej. Moim egzaminatorem był wówczas pan trener Wojciech Łazarek. Jeszcze w trakcie trwania kursu ówczesny prezes mojego macierzystego klubu - pan Piotr Cybulski powierzył mi utworzenie i prowadzenie drużyny trampkarzy. Z dużą przyjemnością i zaangażowaniem kontynuowałem ten projekt, aż do końca sezonu 15/16. Na wiosnę 2013 roku miałem też epizod w prowadzeniu zespołu seniorów w Lidzbarku. Od lata 2016 moje życiowe sprawy ułożyły się tak, że zawodniczo i szkoleniowo związany byłem z Polonią Iłowo. W tym klubie dane mi było zdobywać praktykę poprzez pracę z drużyną żaków i juniorów. Od lipca 2018 roku zarząd MKS powierzył mi proces budowania drużyny juniorów starszych. W lutym ubiegłego roku objąłem zespół seniorów. Od początku swojej ścieżki trenerskiej oprócz praktyki, bardzo angażuję na się w swoją edukację szkoleniową. Uczestniczyłem w wielu kursokonferencjach. Odbyłem staże w Stomilu Olsztyn, Rakowie Częstochowa, Legii Warszawa i Jezioraku Iława.
* Jakie zespoły prowadziłeś do tej pory?
- Chronologicznie były to: trampkarze młodsi, seniorzy, trampkarze starsi w Welu Lidzbark, żacy, juniorzy młodsi i starsi w Polonii Iłowo, juniorzy starsi i seniorzy w MKS Działdowo.
* Od pewnego czasu jesteś szkoleniowcem pierwszego zespołu MKS Działdowo. Jak ci się pracuje z drużyną?
- Po nieco ponad roku współpracy z drużyną, uważam, że pomimo trudnych i dziwnych czasów w jakich funkcjonujemy, udało się wpłynąć na wiele kwestii organizacyjnych i sportowych. Funkcjonujemy w ramach wewnętrznych zasad, które determinują i obligują każdego zawodnika, co zapewnia dyscyplinę i stabilność na miarę naszych możliwości. Czerpię dużo satysfakcji zarówno z pracy z całą drużyną jak i z poszczególnymi zawodnikami. Cieszy ich sumienność, zaangażowanie i poświęcenie. Rozwija to każdego zawodnika, drużynę i mnie jako trenera.
* Wiosna piłkarska tuż, tuż. Jakie cele stawiasz przed sobą i swoimi chłopakami w piłkarskiej klasie A?
- W rozgrywkach ligowych stawiamy sobie z drużyną ambitne plany. Naszym celem będzie podjęcie walki o pozycję w tabeli wyższą niż zajęta po rundzie jesiennej.
* Które z drużyny klasy A uważasz za najtrudniejsze dla swojej drużyny?
- Szanujemy każdego naszego przeciwnika w rywalizacji ligowej. Sądzę, że drużynami, które będą prezentowały wysoki poziom sportowy to Czarni Rudzienice, Ossa Biskupiec, Jordan Kazanice oraz nasi derbowi rywale.
* Co dały ci mecze sparingowe, jakie spostrzeżenia i co należy jeszcze zrobić przed początkiem rozgrywek?
- Mecze w okresie przygotowawczym były sprawdzianami po poszczególnych mikrocyklach. Po ich obserwacji i analizie otrzymywałem odpowiedzi o aktualnej formie poszczególnych zawodników, a przede wszystkim o postępach w grze całego zespołu i ewentualnych deficytach. Pomimo trudnych warunków zarówno atmosferycznych oraz infrastrukturalnych, dzięki zaangażowaniu zawodników i wsparcia ze strony administratora i pracowników MOSiR, dane nam było zrealizować większość planu przygotowań. Nie uniknęliśmy drobnych trudności, ale podchodziliśmy do nich elastycznie i znacząco nie zakłóciły nam one realizacji założeń. Przed nami czas na mniejsze obciążenia treningowe i praca nad stałymi fragmentami gry zarówno w defensywie jak i ofensywie.
* Jak zamierzasz nastawić swoich piłkarzy na pierwszy mistrzowski mecz z Orłem Ulnowo? Mówią, że dobry start to połowa sukcesu.
- Aby realizować swoje cele długofalowe, potrzebna jest realizacja tych krótkoterminowych. Uważam, że wszyscy zawodnicy są świadomi o jakie cele chcemy walczyć. Mają w pamięci ile pracy, czasu i poświęcenia włożyli w przygotowania i wykażą się motywacją wewnętrzną na tyle dużą, że jakieś specjalne nastawianie na ten konkretny, pierwszy mecz może nie być konieczne. Sądzę, że wszyscy zawodnicy mają poczucie odpowiedzialności jaką pozycję stanowią w lokalnej społeczności i zrobią wiele, aby dać powody do zadowolenia swoim kibicom, rodzinom, najbliższym.
Rozmawiał ELEK CICHOSZ
Komentarze obsługiwane przez CComment