ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Radość czerpię z pracy rąk swoich - mówi artysta Andrzej Kwiatkowski

Taki tytuł nosi wystawa Andrzeja Kwiatkowskiego z Uzdowa, którą do końca wakacji będzie można oglądać w galerii Akwarium, mieszczącej się na parterze zamku pokrzyżackiego w Działdowie. Muzeum Pogranicza w Działdowie, które sprawuje pieczę nad galerią, zachęca do obejrzenia niezwykłych eksponatów, które wyszły spod dłuta artysty. Są to m.in. kołyska, stoły, świeczniki, krzyże, różańce, laski, bogato zdobione skrzyneczki, a także wiele innych ciekawych przedmiotów.

Muzeum Pogranicza w Działdowie uruchomiło galerię Akwarium w styczniu 2022 roku. Pierwszym wernisażem, który zainaugurował działalność tego niezwykłego miejsca, była wystawa malarska Jana Andrzeja Walaska. Ten artysta jest bardzo dobrze znany mieszkańcom Działdowa, tam bowiem mieszka i tworzy od kilkudziesięciu lat. Jego wystawa pt. „Historie z pogranicza”, miała charakter historyczny i opowiadała o wydarzeniach związanych z pograniczem, którego Działdowo było częścią od czasów krzyżackich, aż po połowę XX w. Od tego momentu galeria Akwarium „ruszyła z kopyta”. Tylko w ubiegłym roku, Muzeum Pogranicza w Działdowie zorganizowało w niej 5 wystaw.

Galeria Akwarium

Obok wspomnianej ekspozycji odbyły się tam dwa wernisaże wystaw fotograficznych. Autorem pierwszej z nich był również działdowianin, Bogdan Sarwiński. Fotograf odkopał w swoich zbiorach zdjęcia miasta z okresu PRL i wpadł na pomysł, żeby zestawić je z bieżącym obrazem miasta. Wystawa pt. „Wizja lokalna”, pokazywała konkretne miejsca w Działdowie wczoraj i dziś, sprokurowała u mieszkańców wiele wspomnień i nutkę nostalgii.

Druga wystawa fotograficzna to wspólny projekt wymienionego już Bogdana Sarwińskiego, a także Andrzeja Witkowskiego, który udostępnił zdjęcia wykonane przez swoją mamę Annę Poznańską-Witkowską. Wystawa „Zatrzymany czas”, ukazywała miasto od czasów II wojny światowej, aż do lat 80. XX wieku. Na 60 planszach podzielonych tematycznie, wielu mieszkańców miasta mogło odszukać siebie i jeszcze raz uczestniczyć w wydarzeniach minionej epoki. W 2022 roku Muzeum Pogranicza zorganizowało również pierwszą wystawę rzeźby, której autorami byli dwaj bracia Ludwik i Adam Ekiertowie. Artyści odwoływali się w niej w dużej mierze do tradycji, kultury i obyczajów związanych z Mazurami.

W minionym roku w galerii Akwarium wystawiał też malarz z Mławy Wojciech Rutkowski, który specjalizuje się w malowaniu pejzaży i plenerów. Rok 2023 zainaugurował w galerii Akwarium Marek Lech, który pochwalił się swoimi umiejętnościami z zakresu pirografii czyli sztuki wypalania w drewnie. Działdowianin na kilkudziesięciu planszach prezentował różnorodną tematykę swoich prac. Przedstawiały one: zwierzęta, portrety, a także motywy filmowe i literackie. Druga tegoroczna wystawa była autorstwa Anny Pietruś-Bral. Artystka pochodzi z Mławy, a obecnie mieszka i tworzy w Iłowie-Osadzie. Jej wystawa malarska „Między światami”, była niezwykle mroczną wizją świata z pogranicza jawy i snu.

Radość czerpię z pracy rąk swoich”

Wernisaż wystawy Andrzeja Kwiatkowskiego z Uzdowa odbył się 26 czerwca 2023 roku. Autor podczas przemówienia powiedział do zgromadzonych gości, że dłubanie w drewnie interesowało go od dziecka. Już jako mały chłopiec nosił przy sobie nożyk, którym strugał pierwsze zabawki m.in. proce i gwizdki. Andrzej Kwiatkowski podkreślił też, że eksponaty, które znalazły się na wystawie powstawały na przestrzeni kilkudziesięciu lat i są jedynie częścią jego dorobku stolarskiego, gdyż miejsce w galerii jest ograniczone. Poza przedmiotami, które znalazły się na wystawie, autor wykonał m.in. 14 bogato zdobionych łóżek. Część jego prac jest obecnie rozsiana po znajomych i rodzinie, część znajduje się za granicą, w takich miejscach jak: Australia, Kanada, Szkocja, Norwegia czy Niemcy. Autor wystawy w latach 2000-2012 pracował na morzu. Podczas podróży statkiem do najróżniejszych zakątków świata, w wolnych chwilach oddawał się swojemu hobby i rzeźbił w drewnie. Andrzej Kwiatkowski urodził się w 1948 roku na Warmii, ale od 1956 roku związany jest z Mazurami. Jego pierwsze większe prace, które znajdują się na wystawie

„Radość czerpię z pracy rąk swoich” powstały pod koniec lat 60. XX wieku. W 1978 roku wykonał urokliwą toaletkę do przedpokoju z drewna sosnowego i płaskorzeźby lipowej. Całość dopełniło lustro ze starej szafy. Trzy lata później skomponował zestaw składający się z ławy i stołu kuchennego. Autor podkreślił, że zasiada przy nim już czwarte pokolenie rodziny Kwiatkowskich i to przy nim zapadają najważniejsze decyzje rodzinne.

W 1984 roku z okazji urodzin swojego drugiego syna Arseniusza, wykonał niezwykle ciekawą kołyskę. Wzorował się na tej z 1730 roku, która powstała w Saksonii i obecnie znajduje się w Muzeum Narodowym w Krakowie, a w której jako dziecko bujał się prawdopodobnie sam Joachim Lelewel. Bujanie w kołysce tak spodobało się synkowi Andrzeja Kwiatkowskiego, że w przyszłości został marynarzem i obecnie bez bujania na statku czegoś mu brakuje. Innym ciekawym przedmiotem, który uratował przed zniszczeniem Andrzej Kwiatkowski jest skrzynia, datowana na 1862 rok. Odnaleziona została w 1990 roku na wysypisku śmieci, w stanie kompletnej ruiny. Autor wystawy żartował, że po renowacji i konserwacji chciał ją podarować w posagu jednej ze swoich córek, Ludmile bądź Semiramidzie, obie córki powychodziły jednak za mąż i nie chciały ani posagu ani skrzyni. Na uwagę zasługuje również stół, którego blat z 1848 roku jest skrzydłem drzwi od spichlerza z majątku Lubomirskich, znajdującego się w Starej Wsi koło Grójca. Nogi do stołu autor odnalazł na skupie złomu, a całość złożył w 2014 roku.

Na wystawie w galerii Akwarium miejsce znalazły też drewniane różańce, które Andrzej Kwiatkowski wykonał podczas rejsów statkiem. Jak sam powiedział do ich zrobienia skłoniła go tęsknota za domem i rodziną. Łącznie powstały trzy egzemplarze: jeden dla żony Marysi, drugi dla córki Ludmiły i trzeci dla córki Semiramidy. Podczas morskich wojaży powstały również drewniane laski, a także ozdobne skrzyneczki. Szczególnie ciekawy jest kuferek-skarbczyk, zbudowany dla syna Arseniusza w 2006 roku. Przedmiot, który składa się z drewna dębowego i miedzianej blachy, ma aż cztery tajemne otwory.

Wystawa „Radość czerpię z pracy rąk swoich” cieszy się ogromną popularnością wśród zwiedzających, będzie można ją oglądać do końca sierpnia 2023 roku. Ambona z Białut i ławy z Gietrzwałdu Przedmioty, które znajdują się na wystawie „Radość czerpię z pracy rąk swoich”, nie są jedynymi eksponatami autorstwa Andrzeja Kwiatkowskiego, które znajdują się w Muzeum Pogranicza w Działdowie. Wcześniej do muzeum trafiły bowiem odnowione przez niego ławy kościelne i klęcznik z przełomu XIX i XX wieku, które pochodzą z Sanktuarium w Gietrzwałdzie.

W latach 70. XX wieku zostały one zastąpione nowymi egzemplarzami. Stare trafiły do kościoła w Leszczu. Mała świątynia nie była jednak w stanie pomieścić całego wyposażenia, które napłynęło z Gietrzwałdu. Część stała zatem zabezpieczona na zewnątrz. Ksiądz proboszcz z Leszcza dał Andrzejowi Kwiatkowskiemu te, które nie były mu potrzebne. W ubiegłym roku dyrektor Muzeum Pogranicza w Działdowie, Patryk Kozłowski zaproponował Andrzejowi Kwiatkowskiemu, żeby odnowione przez niego ławy i klęcznik trafiły do kaplicy zamku pokrzyżackiego w Działdowie. Tak też się stało. Poza tym, mistrz stolarski z Uzdowa na początku 2023 roku wykonał na rzecz Muzeum Pogranicza w Działdowie renowację ambony pochodzącej z ewangelickiego kościoła w Białutach. Świątynia, powstała w 1904 roku, jako jeden z 14 kościołów wschodniopruskich. Wzniesiono ją z okazji jubileuszu 200. rocznicy utworzenia Królestwa Pruskiego. Funkcjonowała samodzielnie jedynie 13 lat. Po II wojnie światowej kościół z powodu braku wiernych został zamknięty i zaczął popadać w ruinę.

W 2019 roku drewnianą amboną z kościoła ewangelickiego w Białutach zainteresowało się Muzeum Pogranicza w Działdowie. Żeby uchronić obiekt przed dalszą degradacją, muzeum zdecydowało się pozyskać ambonę. Wystąpiło w tej sprawie do zarządcy kościoła ewangelickiego w Białutach, którym jest obecnie parafia ewangelicko-augsburska w Nidzicy. Parafia uchwałą nr K/IV/19 z dnia 3 marca 2019 roku, zatwierdzoną przez Konsystorza Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, wyraziła zgodę na zbycie części wyposażenia kościoła w Białutach. W ten sposób muzeum pozyskało 2 ławy kościelne, mary i części składowe ambony. Następnie poddało ambonę zabiegom konserwatorskim, które wykonał nie kto inny, jak właśnie Andrzej Kwiatkowski z Uzdowa.

Krzysztof Siemianowski

Muzeum Pogranicza w Działdowie





Komentarze obsługiwane przez CComment