Samorządowy galimatias w Lidzbarku
Rada Miejska w Lidzbarku uchyliła uchwałę związaną z odwołaniem Pawła Ciesielskiego z funkcji przewodniczącego. Tym samym radny miał wrócić do prowadzenia sesji, ale tylko na jeden punkt, bowiem kolejnym było.. ponowne jego odwołanie. Paweł Ciesielski nie chciał uczestniczyć we własnej egzekucji i po odczytaniu emocjonalnego oświadczenia sam złożył rezygnację. Taki rozwój sprawy zaskoczył wszystkich i potrzebna była długa przerwa na rozwianie wszelkich wątpliwości prawnych.
Dwa tygodnie temu informowaliśmy o odwołaniu przez Radę Miejską w Lidzbarku przewodniczącego Pawła Ciesielskiego. Dokonano tego podczas sesji zdalnej, a głosowanie, które miało być tajne, okazało się się jawnym, bowiem w sieci można było znaleźć planszę ze szczegółami, kto i jak głosował. Według władz miasta był to skutek rzekomego włamania na serwer. W związku z tym, że odwołanie przewodniczącego przebiegło niezgodnie z przepisami i wojewoda prawdopodobnie by je unieważnił, burmistrz Maciej Sitarek postanowił zwołać sesję nadzwyczajną, by ten błąd naprawić. Obrady zaplanowano na piątek, 14 stycznia. Ich porządek zakładał najpierw uchylenie uchwały dotyczącej odwołania przewodniczącego, a następnie podjęcie kolejnej uchwały odwołującej Pawła Cieślińskiego - tym razem już zgodnie z przepisami. W porządku był również wybór nowego przewodniczącego.
Cały tekst do przeczytania w jutrzejszym papierowym wydaniu TD.
Komentarze obsługiwane przez CComment