Wspomnienia z Wielkim Łęckiem w tle
Rozmowa z Rafałem Skąpskim - współautorem książki "Dziwne jest serce kobiece. Wspomnienia z Pomorza i Hebdowa. Tom 2", która zawiera wspomnienia jego babci - Zofii Skąpskiej, mieszkającej przed wojną w majątku w Wielkim Łęcku.
* Przed nami spotkania w Płośnicy i Działdowie, promujące książkę "Dziwne jest serce kobiece. Wspomnienia z Pomorza i Hebdowa. Tom 2". Czy mógłby pan przybliżyć nam tę publikację?
- Książka zawiera wspomnienia matki mego ojca Zofii Skąpskiej. Babcia pozostawiła 21 stukartkowych zeszytów zapisanych gęsto, trudno czytelnym pismem. Zaczyna się słowami "Dnia 9 stycznia 1900 wyszłam za mąż", ostatnie zapiski są z końca czerwca 1961 roku, babcia zmarła w sierpniu. Pierwsza część wspomnień była pisana dwukrotnie, to co autorka zapisała do momentu wybuchu wojny, pozostało w Wielkim Łęcku, zaginęło, najprawdopodobniej zniszczyli to Niemcy. Babcia w końcu 1940 roku zaczęła odtwarzać swe zapiski, by po pewnym czasie znów pisać na bieżąco. Ale oba tomy zawierają mnóstwo moich przypisów, komentarzy. Sporządziłem tablice genealogiczne, skompletowałem zdjęcia, więc w jakimś sensie czuję się współautorem książki. Książki, nie wspomnień, bo ich autorką jest oczywiście babcia.
* Tom pierwszy został wydany w 2019 roku. O czym on jest?
Jest to opis pierwszych 20 lat wspólnego życia dziadków Skąpskich na Sądecczyźnie, gdzie dzierżawili dwa duże majątki ziemskie. Stąd podtytuł tego tomu "Wspomnienia galicyjskie". Sporo jest jednak wspomnień z dzieciństwa babci i okresu dorastania, są też reminiscencje dotyczące Jej rodziców, a nawet dziadków. Można więc powiedzieć, że opis sięga do połowy XIX wieku. Tom pierwszy to przede wszystkim opis ciężkiej pracy nad podnoszeniem poziomu produkcji rolnej w dzierżawionych majątkach, zapis dramatycznych wydarzeń z pierwszej wojny, radość z odzyskiwanej niepodległości.
* W tomie drugim akcja dzieje się już w innym miejscu..
Dziadkowie zdecydowali się opuścić Sądeckie i przenieść na Pomorze w roku 1920. Niemcy, w wyniku porozumień paryskich, przekazali wówczas Polsce część Prus, dzisiejsze tereny powiatów brodnickiego i działdowskiego. Tom drugi to zderzenie z całkiem inną kulturą rolną, stylem życia, a przede wszystkim pejzażami, tak odmiennymi pod różnymi zaborami. Druga część tomu drugiego to relacja już z czasu okupacji. Po usunięciu z majątku dziadkowie znaleźli się w działdowskim areszcie. Na szczęście nie trwało to długo. Po zwolnieniu, mając zakaz powrotu do Wielkiego Łęcka, przedzierają się przez Mazowsze, Warszawę pod Kraków do najstarszego syna do Hebdowa, gdzie zostają do końca wojny. To historia rodzinna, ale na tyle osadzona w historycznych realiach że staje się opowieścią uniwersalną o losie wielu polskich rodzin pierwszej połowy XX wieku. A równocześnie wiele tu zabawnych sytuacji, anegdot, wiele nazwisk...
Cała rozmowa w aktualnym wydaniu papierowym.
Komentarze obsługiwane przez CComment