ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Czy płace medyków powinny zostać podniesione?

Sonda "Tygodnika": Czy płace medyków powinny zostać podniesione?

Jerzy Wielgolewski, dyrektor szpitala w Makowie Mazowieckim:
Na pewno regulacja powinna dotyczyć wszystkich pracowników, w zależności od tego, na jakich zasadach są zatrudnieni. Dla dyrektorów szpitali to jednak spory problem. W naszej placówce płace stanowią już zdecydowanie za wysoki odsetek wydatków. Ta struktura wydatków psuje się od 1,5 roku. Na płace przeznaczamy już ponad 70 procent ogółu wydatków, a to za dużo. Konsekwencją są pogarszające się wyniki finansowe i taki trend jest dostrzegalny w całym sektorze ochrony zdrowia. Nie wchodząc w szczegóły, o które grupy chodzi, są ewidentne nieprawidłowości w relacjach zarobków między poszczególnymi grupami. Przykładem jest personel pielęgniarski. Duża część osób z wykształceniem średnim zarabia nie wiele więcej niż personel pomocniczy. Na pewno są też ratownicy medyczni, którzy zarabiają za mało. Trudno odpowiedzieć na pytanie o remedium na tę sytuację. To nie zależy to od dyrektorów szpitali. Pewne decyzje muszą zapaść w drodze porozumienia między organizacjami pracowników a pracodawców. Nie ulega wątpliwości, że płace w ochronie zdrowia były za niskie. Konsekwencją jest to, że np. brakuje młodych pielęgniarek, bo wcześniej zawód ten był nieatrakcyjny finansowo. Teraz jest już lepiej. Środowisko to oczekiwałoby określenia pewnej perspektywy dotyczącej regulacji płac. Od 2 lat dyskutujemy na ten temat, że wydatki na służbę zdrowia powinny wynosić co najmniej 6 procent PKB. Gdy ta dyskusja się rozpoczęła, nie mieliśmy jednak wydatków związanych z Covidem. Nie mówiąc o innych, niezależnych czynnikach wpływających na wydatki szpitali. Tak np. firmy energetyczne zapowiadają kolejne pokaźne podwyżki cen energii elektrycznej, a to dopiero początek. Odczuwamy już tego konsekwencje. Zawsze mieliśmy dodatni wynik finansowy, a po raz pierwszy od lat, także ze względu na presję płacową, jako szpital jesteśmy na minusie. Nie jesteśmy w stanie za własne fundusze podnosić wynagrodzeń. Drugie półrocze może być jeszcze gorsze. Na razie nie jest to dramat, bo strata wynosi ok. 500 tys. zł, ale trend jest niepokojący. Trwale szpitale nie mogą pracować przy ujemnym wyniku finansowym, a ja nie widzę szans na to, żeby sytuacja uległa poprawie.

Tą oraz inne wypowiedzi można przeczytać w aktualnym "Tygodniku", z 21 września br.

Komentarze obsługiwane przez CComment