Jak policji udało się ustalić sprawcę wypadku w Obiecanowie? Wyjaśniamy
Policjanci z Makowa przez dwa tygodnie zbierali i analizowali materiały dowodowe. Najbardziej pomocne w śledztwie okazały się nagrania z monitoringu i te dostarczane przez obywateli.
Najpierw policjanci zabezpieczyli ślady z miejsca zdarzenia. W ich szczegółowej analizie kryminalnym pomogli specjaliści - biegli z zakresu wypadków drogowych Laboratorium Kryminalistycznego z Komendy Wojewódzkiej Policji zs. w Radomiu oraz Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Ponownie wykonano oględziny miejsca zdarzenia z wykorzystaniem specjalistycznego sprzętu, między innymi z użyciem policyjnego drona.
W międzyczasie do makowskiej komendy wciąż zgłaszały się osoby odpowiadające na apel. Funkcjonariusze analizowali dostarczone zapisy z kamer samochodowych oraz te, które zabezpieczyli z kamer monitoringu.
- Każdego dnia policjanci pracowali nad sprawą. Dziesiątki godzin trwały analizy zabezpieczonych nagrań. Przesłuchiwano świadków, którzy nawet sami zgłaszali się do komendy. W pierwszym etapie zawężono czas, w którym doszło do zdarzenia. Kluczowe okazały się 2 minuty. Policjanci sekunda po sekundzie analizowali nagrania, nawet te, które tylko szczątkowo ukazywały miejsce zdarzenia. Dzięki niezwykle skrupulatnej pracy makowscy policjanci Wydziału Kryminalnego ustalili pojazd, który mógł brać udział w zdarzeniu - informuje Monika Winnik, oficer prasowa KPP w Makowie Maz.
Na podstawie zabezpieczonych nagrań i śladów z miejsca zdarzenia policjanci zaczęli sprawdzać samochody osób, które każdego dnia przemierzają drogę krajową nr 57 relacji Przasnysz-Maków Mazowiecki. Kluczowe okazały się ślady powstałe na miejscu zdarzenia i ich porównanie z tymi na samochodzie (skoda fabia) 64-letniego mieszkańca powiatu. Mężczyzna został zatrzymany przez policję we wtorek (5 marca br.) o godz. 14.
- Wczoraj późnym popołudniem Prokurator Rejonowy w Przasnyszu przedstawił mężczyźnie zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i nieudzielenie pomocy poszkodowanemu. Wobec zatrzymanego mężczyzny zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego w wysokości 10 tys. zł. oraz zakazu opuszczania kraju - relacjonuje rzeczniczka makowskiej policji.
Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i oddalenie się z miejsca zdarzenia bez udzielenia pomocy poszkodowanemu 2-latkowi mężczyźnie grozi nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Makowska policja dziękuje wszystkim tym, którzy odpowiedzieli na apel i dostarczyli nagrania ze swoich kamer samochodowych.
- To właśnie dzięki nim udało się dotrzeć do sprawcy potrącenia dziecka - podsumowuje Monika Winnik.
Artykuł zostanie zaktualizowany po południu o komunikat prokuratury.
- Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień na okoliczności przebiegu wypadku – wskazuje na postawę podejrzanego Elżbieta Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.
Więcej na ten temat w najbliższym wydaniu "Tygodnika Ciechanowskiego" na stronie makowskiej.
Komentarze obsługiwane przez CComment