Mieszkańcy Makowa Mazowieckiego podłączeni do miejskiej ciepłowni JUMA długo czekali na uruchomienie ogrzewania. W końcu, kiedy grzejniki zrobiły się przyjemnie ciepłe, pojawiła się obawa, że kontynuacja prac modernizacyjnych znowu wpłynie na ogrzewanie. 

Chociaż niemal cały wrzesień cieszył nas piękną, słoneczną pogodą. Z początkiem października nastąpił jednak spadek temperatur. Odczuli to najbardziej mieszkańcy miast, którzy czekali na uruchomienie ogrzewania. W większości naszych miast ogrzewanie zostało uruchomione w drugim tygodniu października, tak samo jak w Makowie (13 października br.), jednak tutaj mieszkańcy już mocno narzekali na trudne warunki w mieszkaniach. Niektórzy wskazywali, że temperatura spadła u nich poniżej 17 stopni. Niewielki poślizg w tym konkretnie mieście spowodowany był trwającą modernizacją miejskiej kotłowni, o której już wspominaliśmy na naszych łamach. Do wspomnianego 13 października zakończono część prac. Słowo „część” wzbudziło w odbiorcach ciepła obawy o ich ciągłość. Zaprzecza temu Urząd Miejski w Makowie Mazowieckim, zapewniając, że przerw w dostawie ogrzewania już nie będzie, a zakończenie modernizacji zaplanowano na koniec miesiąca.

- Dobiega końca modernizacja miejskiej kotłowni. W minionym tygodniu zakończyły się najważniejsze prace związane z montażem komina oraz nowego kotła. W przyszłym tygodniu planowany jest próbny rozruch nowej instalacji w celu sprawdzenia, czy nowa instalacja wraz z kotłem spełnia zakładane parametry pracy, co gwarantuje optymalną i nieprzerwaną produkcję ciepła. Na przyszły tydzień zaplanowano również odbiór całej inwestycji. Inwestycja zakończy się zgodnie z planem 31 października – informuje nas Alicja Prejs-Zmorzyńska, kierownik Wydziału Rozwoju Gospodarczego, Pozyskiwania Funduszy Zewnętrznych, Promocji i Sportu UM w Makowie Maz.

Mieszkańcy miasta mogą więc spać spokojnie, bez obaw, że zmarzną im stopy. Co więcej, modernizacja ciepłowni JUMA obniży koszty pozyskania ciepła z korzyścią dla wszystkich odbiorców.