ul. ks. Ściegiennego 2, 06-400 Ciechanów 23 672 34 02 sekretariat@ciechpress.pl Pon.-Pt.: 8.00 - 16.00

Pamięci zamordowanych - 80. rocznica likwidacji getta w Makowie Mazowieckim

fot. "Dom Wesołka"

W Centrum Dialogu Kulturowego "Dom Wesołka" odbyło się upamiętnienie okrągłej rocznicy likwidacji getta w Makowie Mazowieckim.

Getto w Makowie Mazowieckim powstało z końcem roku 1940.

"Zachowały się archiwalne relacje świadków historii, którzy przekazywali bardziej szczegółowe informacje: "Jak zrobiono getto? W Makowie getto ciągnęło się wzdłuż ulicy Przasnyskiej, miej więcej jakieś 500 m długości, dochodziło do wysokości rynku (z drugiej strony był rynek). Po przeciwnej stronie wzdłuż rzeki Orzyc, ulicą Grabową. A zamykał getto dawny kirkut, czyli stary cmentarz żydowski. Zrobione to było w ten sposób, że obito to deskami te domy, zamknięto okiennice i zrobiono płot drewniany wysokości ponad 3 m plus, a z góry jeszcze [umieszczono — BJC] trzy rzędy drutów. W pierwszym okresie, jak getto stworzyli taką Nudelrad — taką radę żydowską [Judenrat — BJC]. Stworzono w getcie policję, ona nie miała broni, oni mieli kije […]. Przez bramę widać było, co tam się dzieje. Były dwie [trzy — BJC] bramy, jedna przy ul. Przasnyskiej, taka zapasowa brama, a główna brama była w Rynku, to tam pilnowali policjanci i oni" [Miron Jaźwiński, 2002 r.]" - fragment pracy pt. "Żydowska społeczność Makowa Mazowieckiego i okolic. Pamięć świadków historii a upamiętnianie" autorstwa Barbary Józefów-Czerwińskiej z Pułtuska.

Do getta zwożono Żydów nie tylko z najbliższej okolicy, z Makowa, Przasnysza, Pułtuska, Ostrołęki, ale także z Mławy, czy nawet z Sierpca. Jak czytamy w publikacji pani Barbary, która z kolei oparła się na relacji żyjących świadków tych wydarzeń, społeczność żydowska była traktowana okrutnie, jednak pobyt w makowskim gettcie był początkiem gehenny. W listopadzie 1942 roku nazistowskie Niemcy rozpoczęły realizację planu "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej". Getto stopniowo likwidowano mordując Żydów poprzez rozstrzelanie, a pozostałych wywożąc do obozów zagłady, m.in. do Auschwitz w Oświęcimiu.

Te straszne wydarzenia wyryły się w pamięci mieszkańców regionu i samego Makowa Mazowieckiego. Takie barbarzyństwo nie może być zapomniane, dlatego w Centrum Dialogu Kulturowego "Dom Wesołka", 25 listopad br., zorganizowano wieczór poświęcony ofiarom zbrodniczego ludobójstwa sprzed 80 lat.

Dla publiczności wystąpiła Urszula Makosz z zespołem prezentując słuchaczom koncert pn. "Ownt lid- Pieśń wieczorna".

Goście zgromadzeni w "Domu Wesołka" mieli okazję wysłuchać także monodramu "Słoń" w wykonaniu aktora Teatru im. A. Sewruka w Elblągu Dariusza Siastacza (tekst - Łukasz Staniszewski).

"Monodram "Słoń" przedstawia historię niemieckiego Żyda w 1938 roku, który z dnia na dzień dowiaduje się o sobie, że jest Żydem. Czyli człowiekiem najgorszej kategorii, którego można bezkarnie pobić na ulicy i odmówić jakichkolwiek praw. Bohater, który nigdy nie utożsamiał się ze swoim pochodzeniem (do tej pory uważał się za Niemca) musi nauczyć się żyć i funkcjonować jako Żyd - ponieść karę za winę, której nie może zrozumieć. Życie w Niemczech pod koniec lat trzydziestych XX wieku jawi mu się jako katastrofa, koniec świata. I podobno nie może wydarzyć się już nic gorszego..." - czytamy w opisie monodramu.

Komentarze obsługiwane przez CComment