Chcemy być instytucją otwartą
Rozmowa z Robertem Zaborowskim, dyrektorem Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej w Mławie
* Objęcie przez pana stanowiska dyrektora MZZ zbiegło się z zakończeniem kapitalnego remontu jego siedziby. Poszło na to wiele milionów złotych. Poprawiła się funkcjonalność lokalu?
- Zauważmy, że mówimy o budynku zabytkowym, który jest elementem szeroko rozumianej przestrzeni miejskiej, a ponadto mieści się nim instytucja kultury. Nie bez znaczenia jest więc sam wygląd tego obiektu, w tym jego elewacja. Chodzi o to, żeby już sama zewnętrzna strona zachęcała do wejścia do środka. Już z tego punku widzenia na pewno efekty kapitalnego remontu są atutem.
* Przy tej okazji można było wprowadzić zmiany w strukturze wewnętrznej muzeum.
- MZZ jest placówką o charakterze regionalnym, która obejmuje ziemię zawkrzeńską, a jest to obszar szerszy niż teren powiatu mławskiego. Jego historia to nie tylko bitwa pod Mławą, ale i m.in. powstanie styczniowe czy wojna polsko – bolszewicka 1920 roku. Poza tym ziemia zawkrzeńska jest wyjątkowo bogata w historię zarówno ludności, jak i szeregu wydarzeń świadczących o społeczności tego obszaru. Uważam, że w muzeum należy bardziej wyeksponować historię Mławy, społeczność ziemiańską i kulturę ludową Zawkrza. Nie bez znaczenia jest również to, że jednym z zadań muzeum jest prowadzenie dokumentacji i badań naukowych nad przeszłością regionu, a także ich promocja. Te i inne aspekty funkcjonowania MZZ miałem na myśli jako kandydat na dyrektora. Dlatego zaproponowałem utworzenie dwóch nowych stałych wystaw: etnograficznej i historii Mławy. Ten pomysł został zaakceptowany przez komisję konkursową i burmistrza, który powołał mnie na stanowisko dyrektora.
* Te ekspozycje są już gotowe?
- Zasadniczo tak, aczkolwiek jeszcze nad nimi pracujemy.
* Zanim rozpoczął się remont budynku, zostały zmodernizowane niektóre wystawy stałe. One pozostały w kształcie wówczas nadanym?
- Wystawy: archeologiczna, historyczna i sztuki pozostały w dotychczasowym kształcie. Niemniej wprowadziliśmy kilka korekt w stosunku do poprzednich wersji: usunęliśmy jedne zabytki, wyeksponowaliśmy inne. Oczywiście nie zmieniła się powierzchnia wystawiennicza, jednak znaleźliśmy miejsce na dwie wspomniane nowe wystawy.
Więcej w bieżącym papierowym wydaniu „TC”.
(kj)
Komentarze obsługiwane przez CComment