Katastrofa w Mławie. Najnowsze ustalenia w sprawie tragedii
Dwie ofiary śmiertelne, jedna osoba w stanie ciężkim oraz jedna wciąż nie wydobyta spod gruzów - oto dotychczasowy bilans katastrofy budowlanej, do której doszło przed południem w Mławie. Przekazujemy najnowsze ustalenia w tej sprawie.
Do tragicznej w skutkach katastrofy doszło na terenie dawnej zajezdni PKS, przy ulicy Grota Roweckiego, gdzie zawalił się strop budynku. Pod gruzami znalazło się kilka osób.
Jak informuje Anna Pawłowska, oficer prasowy KPP w Mławie, w budynku przebywała ekipa montująca monitoring. Były to 3 lub 4 osoby. Do tej pory z gruzowiska wydobyto dwie osoby - pierwsza z nich już nie żyła, druga jest w stanie ciężkim. Wciąż pozostaje tam jedna osoba, niestety również jest to ofiara śmiertelna. Ponieważ może się tam znajdować jeszcze jedna osoba, poszukiwania w rzeczywistości nie zostały zawieszone. Straż zabezpiecza budynek, a specjaliści z psami wciąż przeszukują teren.
Rzecznik prasowa podkreśla, że na miejscu wciąż pracują służby i nie spoczną, dopóki nie będą mieli pewności, że pod gruzami nikogo już nie ma. Policja, pod nadzorem prokuratora, prowadzi czynności mające na celu wyjaśnienie przyczyn katastrofy.
Warto dodać, że w budynku zawaliła się większa część hali, natomiast jej mniejszy fragment, gdzie funkcjonuje stacja diagnostyczna, nie uległ uszkodzeniu.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, iż ofiary śmiertelne to mieszkańcy gminy Żuromin. Natomiast firma montująca monitoring pochodzi z Kuczborka.
O sprawie pisaliśmy tutaj
Komentarze obsługiwane przez CComment