Kruszyńskiego widzenie świata
Rozmowa z Zdzisławem Kruszyńskim, mławskim artystą malarzem, pracownikiem Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej
* Ładny prezent sprawiło ci Muzeum Niepodległości w Warszawie, urządzając w Bramie Bielańskiej wystawę "Historia w portretach zapisana. Zdzisława Kruszyńskiego 40 lat twórczości". To ważna placówka na kulturalnej mapie kraju.
- Lepszego prezentu na jubileusz nie mogłem otrzymać. Tym bardziej że związku z tą ekspozycją został wydany katalog w formie drukowanej i elektronicznejâŚ
⌠w którym cię wychwalono.
- Mniejsza o to. Zaczęło się od tego, że to muzeum poprosiło mnie o wypożyczenie na wystawę portretu Ignacego Mościckiego. Namalowałem go - jak portrety innych prezydentów Polski niepodległej - dla profesora Ryszarda Juszkiewicza. Kiedy ten obraz zobaczył dyrektor Tadeusz Skoczek, zasugerował - za pośrednictwem Macieja Jakubowskiego, ówczesnego kierownika działu historycznego Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej - że na 40-lecie mojej pracy artystycznej gotów jest urządzić wystawę moich prac. Zdecydowałem się pokazać tylko właśnie portrety (38 obrazów), w których zapisana jest historia Polski i regionu. Nawiasem mówiąc, w związku z moim 40-leciem miałem mieć wystawę również w mławskim muzeum, ale ponieważ jego siedziba niebawem będzie poddana kapitalnemu remontowi, sprawa została odłożona na czas nieokreślony.
* Na tej ekspozycji widzieliśmy namalowane przez ciebie portrety, nie licząc prezydentów, m.in. Józefa Piłsudskiego, Marii Konopnickiej, Zuzanny Morawskiej oraz osób, które otrzymały tytuł Mławianina Roku. Powstały na zamówienie?
- Tak, obstalowały je głównie instytucje, ale także osoby prywatne. Szczególnie zależało mi na tym, aby na tej wystawie znalazły się portrety wyróżnionych godnością Mławianina Roku, bo sądzę, że jest to wyjątkowa galeria, a w każdym razie drugiej takiej nie ma.
Cała rozmowa w papierowym wydaniu "TC" z 20 grudnia.
Komentarze obsługiwane przez CComment