Dlaczego Mława nie korzysta z funduszy europejskich?
Obecność na ostatniej sesji Rady Miasta marszałka A. Struzika i m.in. M. Wajdy, dyrektora departamentu rozwoju regionalnego i funduszy europejskich w Urzędzie Marszałkowskim była okazją do dyskusji na temat: Mława a fundusze europejskie. Według burmistrza miasto jest traktowane po macoszemu przy ich podziale, dyrektor z taką oceną się nie zgadza.
W swoim wystąpieniu szef departamentu, można powiedzieć, dosyć precyzyjnie "wypunktował" błędne, według niego, podejście włodarza miasta do metod pozyskiwania tychże środków.
Nie ma łatwych środków unijnych
- Wypowiedzi pana burmistrza, mijają się z prawdą niestety i to bardzo mocno. Panie burmistrzu, albo pan nie wie, albo pan wie, ale mówi nieprawdę o tym, że środki europejskie są podzielone, zagwarantowane komuś i jak pan zaapelował na koniec jednego z wywiadów, o to aby Mława miała również dostęp do łatwych środków europejskich, to trzeba powiedzieć, że nie ma, nie było i nigdy nie będzie łatwych środków europejskich - mówił dyrektor M. Wajda.
Dodał także, że w poprzedniej unijnej perspektywie finansowej i w nowej, do 2027 roku obowiązywał i nadal będzie stosowany konkursowy tryb ubiegania się o te środki. Przy okazji przedstawił całkiem sporą listę obszarów i działań , w których Mława może się ubiegać o środki unijne.
Burmistrz S. Kowalewski w ostatnich tygodniach zarzucał też władzom samorządu województwa, że nie zadbały o wpisanie Mławy do listy miast tracących funkcję społeczno - gospodarczą na której znalazł się m. in. Ciechanów.
Więcej w TC z 21 lutego br.
Komentarze obsługiwane przez CComment