Pielęgnowanie tradycji bożonarodzeniowych w szkole to nie indoktrynacja religijna
Do takiego wniosku doszła Rada Miasta Mława, jednogłośnie uznając skargę jednego z mieszkańców na dyrektora miejscowej Szkoły Podstawowej nr 3 im. dr Józefa Ostaszewskiego, Jarosława Jabłonowskiego, za bezzasadną. O co naprawdę chodzi?
Otóż przed ostatnimi świętami Bożego Narodzenia w tej placówce oświatowej ustawiono, jak zresztą w ostatnich kilkunastu latach, szopkę betlejemską. Dotychczas nikomu ona nie wadziła, w każdym razie nie słyszano głosów sprzeciwu. Nieoczekiwanie akurat weto postawił absolwent tej szkoły, dziadek ucznia, który teraz do niej uczęszcza.
„Chciałbym zaprotestować na zaistniały fakt, by placówce oświatowej (Szkoła Podstawowa), gdzie wiedza młodego obywatela jest bezcenna, która kształtuje Go na przyszłość, była indoktrynacja i wpływ na jego postawę w przyszłości” - napisał w skardze do burmistrza. Miał na myśli zapewne także inne zwyczaje bożenarodzeniowe podtrzymywane w SP nr 3 w Mławie.
Wykładał: „Szkoła nie jest obiektem religijnym, niezależnie na jakim poziomie (podstawowy – najważniejszy w swej roli, średni i wyższy) kształtuje nas na przyszłość, powinna być wzorem jak być porządnym, przyzwoitym człowiekiem, nie placówką wyznaniową”.
Jego zdaniem: „Jeżeli dyrekcja posunęła się do organizacji święta dla katolików, to równolegle powinna również zorganizować [je] dla innych wyznań (protestanci, muzułmanie, inne). Niestety tak nie jest, stwarza jasny przekaz o swoim światopoglądzie i chce w sposób ostentacyjny wpływać na młodych ludzi”.
Skarżący przy tym zaznaczył: „… jestem katolikiem, ale rozróżniam, kto, kiedy, gdzie może uczestniczyć w obrzędach religijnych”.
Ponieważ rzecz dotyczyła kierownika jednostki organizacyjnej samorządu terytorialnego, burmistrz przekazał ją do właściwego organu, czyli do Rady Miasta.
Najpierw zajęła się nią komisja skarg, wniosków i petycji RM. Jak jej tłumaczył dyrektor Jarosław Jabłonowski, kultywowanie tradycji bożonarodzeniowej w kierowanej przezeń placówce to przedsięwzięcie całej społeczności szkolnej: samorządu uczniowskiego, rady pedagogicznej, rodziców. Szczególnie aktywni są tu rodzice: dostarczają choinki, ba, zakupili ozdoby i figurki do szopki, którą wykonał jeden z ojców. Wszystko odbywa się w atmosferze zgody i radosnego nastroju.
Komisja uznała skargę za bezzasadną. I to stanowisko podzieliła Rada Miasta. Bez dyskusji – nikt z radnych i innych uczestników obrad nie wyraził chęci zabrania głosu w tym punkcie porządku obrad.
Więcej w najbliższym papierowym wydaniu „TC”.
(kj)
Komentarze obsługiwane przez CComment