Słucham swoich uczniów
Rozmowa z Anną Brzozowską, nauczycielką matematyki w I LO w Mławie, nominowaną do finałowej „Złotej Trzynastki” w tegorocznej edycji ogólnopolskiego konkursu „Nauczyciel Roku”
* Zaskoczyło panią znalezienie się w „szczęśliwej trzynastce” konkursu „Nauczyciel Roku”?
- Obrady jury są tajne więc decyzja, że znalazłam się w Złotej Trzynastce (tak jury określa nominowanych do Konkursu Nauczyciel Roku) była dla mnie dużym zaskoczeniem. Bardzo chciałam, żeby moja praca dla ucznia, jego rodzica czy społeczności szkolnej oraz środowiska lokalnego została zauważona. Miałam świadomość, że ten konkurs nie jest dla dobrych, ani nawet bardzo dobrych nauczycieli. Jest dla wybitnych, najlepszych. Czy ja taka jestem? Często zadawałam sobie to pytanie. I wielokrotnie słyszałam odpowiedź, że nie. Jest wielu nauczycieli takich jak ja i jeszcze więcej lepszych. Ale zachęcana przez wiele osób postanowiłam, że zmierzę się z tym wyzwaniem. Chciałam oszacować wartość swojej aktywności.
* Nauczyciele są obecnie dumni z tego że są nauczycielami?
- Ja jestem dumna z tego, że jestem nauczycielem. Mogę nauczyć swoich uczniów tego, co sama umiem najlepiej czyli matematyki. Ta dziedzina nauki jest przepiękna, spójna i logiczna. Zachęcam ich do odkrywania jej tajników, przemycam ciekawostki. Uświadamiam im jak się uczyć, aby jak najwięcej zrozumieć i zapamiętać. Zwracam uwagę na zaangażowanie wszystkich zmysłów i używanie kolorów. Mózg lepiej pracuje, jeżeli dostaje kolor. Rozpoznaję u swoich uczniów kanały percepcji i staram się indywidualizować pracę. Bycie nauczycielem to wielka odpowiedzialność za los swoich podopiecznych. Wielokrotnie im mówię, że mi na nich zależy i dlatego od nich wymagam. Muszę dać im jak najwięcej umiejętności, aby mieli w czym wybierać w dorosłym życiu. To wyjątkowe i niezwykle dumne, że nauczyciel może stać na progu SUKCESU swojego ucznia.
* Co według pani, zadecydowało o tym, że tylu uczniów, organizacji poleciło do jury ogólnopolskiego konkursu?
-To, że zarekomendowano mnie do ogólnopolskiego konkursu wynika z wieloletniej uczciwej, zaangażowanej pracy z uczniami, nauczycielami oraz środowiskiem lokalnym.
W rekomendacji Młodzieżowej Rady Miasta Mławy znalazły się słowa, że moją mocną stroną jest dialog i współpraca. Umiejętności interpersonalne, serdeczny, empatyczny stosunek do różnych osób oraz chęć działania na różnych płaszczyznach życia dzieci i młodzieży przekonały ich do wyboru mnie do efektywnego pełnienia funkcji Mławskiego Rzecznika Praw Ucznia - pierwszego w historii miasta. Inni uczniowie pisali, że ich zainspirowałam na przykład angażując do udziału w Międzynarodowym Konkursie Fotograficznym Matematyka w Obiektywie. Wielokrotnie uzyskiwałam tytuł Ambasadora tego konkursu. (...)
* Uczy pani „matmy”, jak zwykle określa ten przedmiot młodzież, który wielu uczniów traktuje, nazwałbym to, bojaźliwie. Zresztą widać kłopoty z matematyką po wynikach matur. Ma pani jakiś „złoty środek” w jej nauczaniu, skoro zgłoszono do konkursu ?
- Złotym środkiem jest słuchanie uczniów. Najpierw uczę ich jak zadawać pytania. Jak formułować wypowiedź, by być właściwie zrozumianym. A potem tworzę bezpieczną i przyjazną przestrzeń ku temu. Podkreślam jak wielkie znaczenie mają ich pytania. Chwalę za trafność. Dzięki nim tworzy się dyskusja, która pozwala zrozumieć akurat ten fragment problemu, który jest niejasny.
Duży akcent kładę na systematyczność. Zadaje zadania do samodzielnej pracy i proszę o odpowiedzialność. Niczego nie osiągnęłabym, jeśli uczeń nie podjąłby odpowiedzialności za swój wynik. Wspieram go w tym. Interesuję się jego postępami. Doceniam za wytrwałość. Ale przede wszystkim daję DOBRE SŁOWA. One mają MOC!
Cały wywiad z aktualnym wydaniu TC z 15 października.
Komentarze obsługiwane przez CComment