Witold Achciński: Nie czuję się zwycięzcą
Niebywały zwrot akcji w sprawie zmian personalnych w dyrekcji płońskiego SPZZOZ to kolejny dowód na to, że najlepsze scenariusze pisze życie.
Ordynator ginekologii Witold Achciński, będący od kilku tygodni w okresie wypowiedzenia, miał już w zasadzie spakowane walizki. Przekonany o tym, że z końcem lutego kończy się jego przygoda z płońskim szpitalem, udał się na urlop. Nie wiedział jednak, że lekarze z oddziału ginekologii nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa i pod jego nieobecność postanowili podjąć walkę, składając na ręce władz powiatu pismo, w którym wyrazili negatywne stanowisko w sprawie zwolnienia swojego szefa. Trafiło ono na podatny grunt, co było widać podczas sesji rady powiatu, kiedy również radni wyrażali swoje wątpliwości co do tej sytuacji. Dalej sprawy potoczyły się szybko. Ordynator wrócił z urlopu 9 lutego, a już dzień później otrzymał propozycję pełnienia obowiązków dyrektora szpitala w miejsce Liliany Kraśniewskiej.
- Zaproponowano mi to stanowisko, bo jak wiadomo już je wcześniej obejmowałem, a tymczasem formuła współpracy z dotychczasową dyrektor się po prostu wyczerpała - powiedział nam Witold Achciński. - Nie czuję się wygrany, choć być może jest to jakieś moralne zwycięstwo. Przede wszystkim bardzo miłe jest to, co zrobili lekarze. To pokazuje ile znaczy ten oddział.
Powodem tarć pomiędzy byłą dyrektor i obecnym p.o. była właśnie odmienna wizja na temat przyszłości oddziału ginekologii. Różnica polegać miała na tym, że Liliana Kraśniewska widziała w nim głównie pole do oszczędności, podczas gdy dr Achciński wręcz przeciwnie - z uwagi na swój personel i niewątpliwe sukcesy, stawiał na rozwój.
- Mam tam czterech lekarzy rezydentów. Już samo to świadczy o tym, jak poważny to oddział - uważa nowy dyrektor. - Ponieważ nie mogliśmy dojść do porozumienia, poprosiliśmy w starostwie o arbitraż. Od kilku miesięcy trwały więc w tej sprawie rozmowy trójstronne. Niestety bez rezultatu.
Witold Achciński nie krył zaskoczenia swoją nagłą nominacją, ale równocześnie apeluje o spokój. W jego ocenie, w obliczu ostatnich wydarzeń oraz częstych w ostatnich latach zmian na stanowisku dyrektora, najważniejsza jest teraz uspokojenie nastrojów. Jednocześnie wyraża nadzieję, że obecna sytuacja nie potrwa zbyt długo.
Przy okazji zapytaliśmy o zwolnienie dyrektora ds. medycznych Bartosza Fiałka. Dyrektor Achciński uważa, że taką decyzję należało podjąć.
- Lekarzowi nie przystoi wyrażać się o innych bez należytego szacunku. I nieważne, czy to sprzątaczka, czy inny lekarz, czy też władze powiatu - kwituje.
Komentarze obsługiwane przez CComment