Ryszard Äwirlej w Przasnyszu
Twórca nowego gatunku literackiego gościł w przasnyskiej bibliotece. Z wykształcenia socjolog, student malarstwa, dziennikarz, który ostatecznie uznał, że chciałby realizować się jako pisarz. Ryszard Äwirlej, bo o nim mowa, gościł w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Przasnyszu.
Na spotkanie przyszła grupa mieszkańców, miłośników kryminału w wydaniu "retro". Pisarz rozpoczął spotkanie od opowieści, jak w ogóle doszło do tego, że został pisarzem. - Studiowałem socjologię i ten kierunek nauczył mnie pewnej bardzo istotnej cechy, umiejętności rozmawiania z ludźmi, kontaktowania się z nimi. Socjologowie w dawnych czasach robili badania, trzeba było iść do ludzi, przekonać ich, że warto poświęcić pięć minut, żeby wypełnić ankietę. I ja musiałem się tego nauczyć, bo byłem z natury człowiekiem nieśmiałym. Pokonywałem więc samego siebie, co przydało mi się potem w pracy telewizyjnej, dziennikarskiej - opowiadał.
Dodał, że rozmawianie z ludźmi jest bardzo ważne w pracy pisarza. Rozmawiając z ludźmi z różnych grup społecznych, trzeba było się osłuchiwać z językiem i mi się to udało. I kiedy zacząłem pisać książki, już na początku wiedziałem, że to nie może być tak, że każdy z bohaterów będzie mówił w ten sam sposób. Nie może być tak, że przestępca i profesor literatury, będą posługiwali się tym samym językiem - stwierdził.
Ryszard Äwirlej studiował też malarstwo, gdyż od dziecka jak mówił wychowywał się w pracowni malarskiej swojego ojca. W pewnym momencie stanął przed dylematem pisać czy malować. - Doszedłem do wniosku, że pisząc też maluję obraz, ale w ludzkich umysłach.
Pełną relację ze spotkania można przeczytać w aktualnym Tygodniku Przasnyskim z 17 sierpnia br.
Komentarze obsługiwane przez CComment