Euro w cieniu pandemii
Każdy wyjazd na mecz, który odbywa się poza granicami naszego kraju wiąże się z dużą przygodą, jednak podróżowanie w dobie pandemii te przeżycia zdecydowanie potęguje. Przekonaliśmy się o tym podczas wyjazdu na mecz Polska - Szwecja, który odbywał się w rosyjskim Sankt Petersburgu.
Pandemia przewróciła wszystko do góry nogami. Jest tak i również z Mistrzostwami Europy w piłce nożnej, które zaplanowano w roku 2020, jednak przeniesiono je na rok następny. Zmieniono również lokalizację meczów Polaków. Chociażby mecz Polska - Szwecja, na który się wybieraliśmy, początkowo miał się odbywać w Dublinie. Irlandia jednak nie była w stanie zapewnić, że wpuści na trybuny kibiców, dlatego też mecz przełożono do Sankt Petersburga. Rosyjskie władze obiecały, że wpuszczą 50 proc. pojemności stadionu, czyli ok. 30 tys. fanów. Po tej decyzji od razu zdecydowaliśmy się, że jedziemy. Początkowo problemem było zdobycie biletów. UEFA zorganizowała losowanie, w którym uczestniczyć mogli jedynie posiadacze biletów, na mecz który miał się odbywać w Dublinie. Okazało się jednak, że zainteresowanie było małe i uruchomiono następnie sprzedaż dla wszystkich. Biletów było bardzo dużo. Na oficjalnej stronie dostępne były nawet w dniu meczu, a jeszcze taniej, poniżej ceny nominalnej (50 euro najtańsza kategoria) można było je odkupić z drugiej ręki.
Więcej w jutrzejszym wydaniu TC. Kup tutaj
Komentarze obsługiwane przez CComment