Pociąg do Włoch
Podróżowanie dla wielu osób stało się pasją i sposobem na spędzanie czasu wolnego. Pokochaliśmy wyjazdy spontaniczne oraz te długo planowane i organizowane. Rozwój technologii daje nam szansę na przemieszczanie się wieloma środkami lokomocji. Z Polski najszybszą formą dotarcia do państw na zachodzie Europy jest samolot.
Postanowiliśmy (razem z partnerem) dotrzeć do Włoch innym, równie popularnym środkiem transportu, choć wcale nie tak oczywistym. Pociągiem.
Wybierając ten środek transportu nie musimy się przejmować ograniczeniami w ilości bagażu. Na dworzec możemy przyjść nawet kilka minut przed odjazdem, zabrać napoje i przekąski, których nie wolno wnosić do samolotu. Kupując bilety z miesięcznym wyprzedzeniem, trafiają się różnego rodzaju zniżki i promocje.
Podróż podzielona została na etapy, gdyż nie ma bezpośredniego połączenia.
Rzeszów – Wiedeń
Pociąg z Rzeszowa wyrusza o godz. 12.29 i do Wiednia dociera przed godz. 20.00. Bilety można kupić w cenie od około 100 zł w klasie II. Trasa biegnie przez Czechy i Austrię, więc jadąc możemy jednocześnie zwiedzać podziwiając widoki za oknem. W Wiedniu postanowiliśmy wziąć nocleg i skorzystać z okazji, aby chociaż w niewielkiej części zobaczyć piękną stolicę Austrii. Warto jednak rozważyć pomysł pozostania w tym mieście na dłużej, jeżeli czas na to pozwala. Można też potraktować Wiedeń tylko jako miejsce przesiadkowe i kupić bilet na kolejny pociąg – tym razem do Włoch. Siatka połączeń jest mocno rozbudowana, dlatego już od podróżujących zależy, które połączenie wybiorą.
Wiedeń – Wenecja
Następnego dnia przed południem wsiedliśmy do pociągu relacji Wiedeń – Wenecja, który bezpośrednio dociera do celu. Bilety zakupić można dużo wcześniej na stronie internetowej. Ceny wahają się w zależności od terminu wyjazdu oraz sezonu. Przy odrobinie szczęścia trafić można na przykład na atrakcyjną cenę czyli 132 zł. Pociąg tej relacji obsługiwany jest przez austriackiego przewoźnika ÖBB. Podróż jest bardzo wygodna. Pociąg wyposażony jest w kontakty, czyste i całkiem spore toalety, a wagony są bezprzedziałowe. Podróż pociągiem tej relacji, to jedna z najlepszych decyzji, jaką można podjąć. Trasa biegnie przez Austrię i Włochy, a widoki za oknem są tak spektakularne, że trudno oderwać wzrok. Pociąg przejeżdża przez małe miasteczka i większe miasta, rzeki, jeziora, a większa część trasy biegnie przez Alpy. Widok majestatycznych gór zapiera dech w piersiach. Praktycznie na całej trasie austriackiej nic tych widoków nie zakłóca. Na trasie włoskiej jest już więcej tuneli. Ale również mamy do czynienia z widokami wartymi zawieszenia na nich oka. Góry, lasy oraz coś, co jest bardzo charakterystyczne dla tego kraju czyli słynne włoskie winnice, które ciągną się kilometrami. Ostatni etap trasy (około 4 km) biegnie mostem łączącym część lądową i wodną. Po obu stronach rozpościera się widok na morze i małe wysepki. Około godziny 20 pociąg dociera do stacji końcowej Santa Lucia w Wenecji. Można wysiąść też wcześniej, na lądzie stałym na stacji Wenecja Mestre. Stacja Santa Lucia zaś znajduje się w samym sercu Wenecji, obok Wielkiego Kanału (Canal Grande). Wenecja to miasto bez samochodów. Poruszać się po niej można tylko pieszo, albo drogą wodną: autobusami Vaporetto lub taksówkami. Dlatego warto przed przyjazdem rozważyć opcję bagażu w postaci plecaka, gdyż dotarcie do miejsca noclegu z walizką, którą trzeba wnosić i znosić z niezliczonych mostów i mostków i manewrować między turystami może sprawić nie lada kłopot.
Zwiedzanie Wenecji jest zupełnie nowym i zaskakującym doświadczeniem. Przede wszystkim przyjemną odmianą jest brak samochodów, rowerów, hulajnóg i innych pojazdów kołowych. Można spacerować bez obaw. Również brak znanych nam z większości miast ulic i chodników sprawia, że eksplorowanie tego jakże innego miasta jest wspaniałą przygodą. Na próżno posiłkować się nawigacją w telefonie. Mnogość mostów, zaułków, uliczek sprawia, że nawigacja lekko „wariuje”. Oczywiście zwiedzać Wenecję można również z łódek i gondol. Z pewnością jest to inne i warte spróbowania doświadczenie.
Wenecja – Florencja
Ponieważ trafiliśmy na porę deszczową i koło południa rozpadało się na dobre, bez żalu wsiedliśmy do kolejnego pociągu, który zawiózł nas do następnego miasta na naszej pociągowej trasie - Florencji. Doświadczyliśmy wtedy innego wymiaru podróżowania. We Włoszech szybkie linie kolejowe obsługuje firma Trenitalia, a pociągi Frecce (Strzała), występują w trzech wersjach nazwanych od ich kolorów: Frecciarossa, Frecciabianca i Frecciargento. Ich wygląd jest mocno futurystyczny, widać, że projektanci naszego polskiego Pendolino mocno się na tych pociągach wzorowali. My mieliśmy okazję podróżować tym pierwszym, czerwonym. Potrafi osiągnąć prędkość do 300 km/h. I były momenty, głownie w tunelach, kiedy ta prędkość faktycznie była bardzo wysoka. Niestety, w tunelu nie dało się tego odczuć, bo nie było krajobrazu przesuwającego się za oknem. Wiadomo było o tym z ekranów, na których ta prędkość się wyświetlała. Pociągi są bezprzedziałowe, podzielone są na kilka klas oraz strefy dla rodzin czy spotkań biznesowych. Standard tych pociągów jest wysoki. Mimo prędkości, które potrafią osiągać, pociągi włoskie mają wiele wspólnego z polskimi – punktualnością nie grzeszą. W większości przypadków spowodowane jest to strajkami kolejarzy, które zdarzają się z dość dużą częstotliwością. Dlatego zawsze warto wcześniej upewnić się, czy podróż dojdzie do skutku, aby móc zorganizować alternatywny sposób transportu. Natomiast ceny na tego rodzaju pociągi są najwyższe, gdyż czas przemieszczania się pomiędzy miastami jest bardzo szybki. Bilety kupowaliśmy oczywiście dużo wcześniej on-line. Z pewnością można byłoby spróbować tańszej wersji w pociągu niższej klasy, ale naszym celem i marzeniem było przejechać się właśnie takim superszybkim pociągiem. Dworzec Santa Maria Novella we Florencji jest usytuowany blisko centrum. Żeby wejść na perony, podobnie jak na lotniskach trzeba przejść przez bramki, skanując uprzednio bilet. Przyzwyczajeni do braku pojazdów w Wenecji, musieliśmy się przestawić na zwykłe ulice i chodniki, pełne pojazdów kołowych. Najbardziej uciążliwe są wszechobecne taksówki, na które trzeba nieustannie uważać, gdyż przeciskają się wąskimi uliczkami starówki, stanowiąc niedogodność dla ogromnej rzeszy turystów. Póki padał deszcz, dało się odczuć brak aż takiej ilości zwiedzających, jednak gdy tylko opady ustały, miasto natychmiast zapełniło się osobami, których tak jak nas przyciągnęła sława tego miasta.
Florencja – Rzym
Ostatnim etapem naszej przygody kolejowej była podróż do wiecznego miasta - Rzymu. Dojechać pociągiem można na dwie główne stacje: Roma Termini oraz Roma Tiburtina. Termini położony jest w samym centrum i skomunikowany jest z całym krajem, ale również z miastami w innych państwach Europy. Jest centrum przesiadkowym dla wielu linii kolejowych, autobusowych oraz metra. Z placu dworcowego odjeżdżają piętrowe autobusy turystyczne (hop-on, hop-off), z których skorzystaliśmy, aby móc w czasie naszego niezbyt długiego pobytu zobaczyć w stolicy Włoch jak najwięcej. Opcja ta jest bardzo wygodna, gdyż autobusy kursują co kilkanaście minut, można wsiadać i wysiadać na wszystkich przystankach na trasie. Zanim zakupi się bilet (można on-line, można też bezpośrednio od osób stojących na trasie i oferujących sprzedaż), warto upewnić się, że dana linia (bo jest ich kilka i oznaczone są kolorami, a trasy ich przejazdu różnią się) posiada system audio w polskim języku.
***
I na tym zakończyliśmy naszą włoską przygodę. Do Polski wróciliśmy już samolotem. Czy warto spróbować takiej formy podróżowania? Uważam, że tak. Nie tylko można zobaczyć i doświadczyć więcej, ale również korygować plan podróży na bieżąco.
Ostatnią ciekawostką jest możliwość dotarcia na Sycylię pociągiem, bez wysiadania z niego podczas podróży promem. Z pewnością jest to ciekawe i innowacyjne rozwiązanie, które przetestuję następnym razem.
Komentarze obsługiwane przez CComment