O decyzji magistratu dotyczącej skrócenia czasu oświetlania ulic poinformował rady Tomasz Budzich, którego mieszkańcy pytali o przyczyny "awarii". Sam urząd mieszkańców gminy "nie oświecił" i takowej informacji nie udostępnił.

"Dla wszystkich mieszkańców, którzy pytają o oświetlenie uliczne - to nie jest awaria oświetlenia. Po dzisiejszej rozmowie z burmistrz gminy i miasta Żuromin, w trakcie przerwy sesyjnej, otrzymałem informacje, że oświetlenie uliczne w gminie Żuromin, jak również na osiedlach w samym mieście będzie funkcjonowało tylko do godz. 22:00. Planowane jest również w najbliższym czasie skrócenie czasu oświetlenia w centrum miasta, w tym parku przy ul. Piłsudskiego do godz. 24:00 w celu pozyskania oszczędności. Burmistrz osobiście podjęła taką decyzje i wydała polecenie zmiany godzin oświetlenia ulic" - napisał w komunikacie w mediach społecznościowych Tomasz Budzich, radny z Chamska. Do postu dołączył także zdjęcia przedstawiające ciemności, jakie zapadły na ulicach w tej wsi po godz. 22.

Wygląda na to, że mieszkańcy nic o planach urzędu nie wiedzieli, ponieważ pytali radnego o przyczyny rzekomej awarii. Strona informacyjna magistratu takich wieści również nie podaje.

W komentarzach mieszkańcy zwracali uwagę na niebezpieczeństwa związane z tego rodzaju działaniem. W obszarze zabudowanym rowerzyści, piesi nie noszą kamizelek odblaskowych, więc wyłączenie świateł wieczorem stwarza dla nich (i kierowców) niebezpieczeństwo. Mowa była także o tym, że brak oświetlenia w miejscowościach to idealna okazja dla rozwoju przestępczości, przyrównując sytuację do cofnięcia się w czasie do lat '90.

Jak pisaliśmy już na naszych łamach, burmistrz Aneta Goliat ma problemy ze zbilansowaniem wydatków i dochodów. W gminnej kasie brakuje 1,5 mln zł na podstawowe wydatki bieżące. O szczegóły dotyczące decyzji o skróceniu czasu oświetlania ulic i osiedli zapytaliśmy burmistrz Anetę Goliat. Więcej na ten temat w papierowym/elektronicznym wydaniu "TC".