Kradzież samochodu spod urzędu w Żurominie. Policjanci znaleźli volvo w lesie
Sprzed budynku Urzędu Gminy i Miasta w Żurominie zniknął zaparkowany tam samochód osobowy. Trzy dni później złodziej i jego wspólniczka trafili na komendę, gdzie usłyszeli zarzuty.
Kradzież auta zgłosiła w poniedziałek wieczorem (7 marca br.) jego właścicielka, która zaparkowała na parkingu przed urzędem tego samego dnia. Niestety monitoring przy magistracie nie uchwycił momentu kradzieży, a mimo to, policjanci sprawnie poradzili sobie z namierzeniem skradzionego samochodu.
Okazało się, że ukryto go w lesie w pobliżu miejscowości Głęboka (gm. Lutocin, pow. żuromiński). Volvo nie było zniszczone, ani zamaskowane. Po prostu pozostawione w głębi lasu. Policjanci ustalili, że osobą odpowiedzialną za kradzież auta może być 26-letni mieszkaniec Żuromina.
Jeszcze tego samego dnia (w środę, 9 marca br.) został doprowadzony na komendę, gdzie usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem (art. 279 par. 1 kk). Żurominianin przyznał się do winy. Przy okazji okazało się, że w całym przedsięwzięciu współuczestniczyła jego 20-letnia koleżanka, także mieszkanka Żuromina. Ona również przyznała się do zarzucanego jej czynu.
Oboje dobrowolnie poddali się karze wyznaczonej przez prokuratora, tj. 1 roku pozbawienia wolności, w zawieszeniu na 3 lata, dozorowi kuratorskiemu oraz karze grzywny.
Okradziona Żurominianka odzyskała swój samochód.
Komentarze obsługiwane przez CComment