Lider AGROunii jedzie z żądaniami do premiera
Michał Kołodziejczak, lider rolniczej inicjatywy AGROunia, zwołał konferencję przed siedzibą Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Żurominie. Przedstawił żądania, jakie w imieniu hodowców z powiatu żuromińskiego jeszcze dziś ma dostarczyć do premiera Mateusza Morawieckiego.
Lider AGROunii żąda od premiera i Rządu podjęcia natychmiastowych działań, mających na celu rozwiązanie problemu z epidemią ptasiej grypy w powiecie żuromińskim. Michał Kołodziejczak chce zwołania "krajowego sztabu kryzysowego". Zależy mu na zwróceniu uwagi premiera na to, jak dużym udziałem w krajowym rynku rolnym jest przemysł drobiarski. Liczy się też eksport drobiu za granicę, który w tym przypadku jest bardzo duży. Eksportuje się około 70% drobiu.
Michał Kołodziejczak, w imieniu organizacji, żąda wydania przez PIW w Żurominie zgody na transport zdrowych zwierząt do ubojni. Podawał przykłady hodowców, którzy prosili o możliwość transportu ptactwa, jednak takiej zgody nie otrzymali, a potem do ferm wdarł się pomór.
Działacz zauważył, że tematem cierpienia drobiu w powiecie żuromińskim nie interesują się działacze prozwierzęcy, że na miejscu nie ma organizacji ekologicznych, nikt nie reaguje na powolną śmierć ptaków.
AGROunia żąda od Głównego Lekarza Weterynarii oraz Ministra Rolnictwa zapewnienia odpowiedniej ilości dwutlenku węgla, którego aktualnie brakuje w powiecie żuromińskim.
Zdaniem Michała Kołodziejczaka, na konferencji nie pojawili się hodowcy, ponieważ "boją się weterynarii, mściwych urzędników". Lider wyjaśnia, iż hodowcy mówią mu wprost o obawach związanych z wypłatą odszkodowań i "szukaniem jakichkolwiek uchybień".
- Jesteśmy potęgą, i tej potęgi trzeba bronić! - nawoływał Michał Kołodziejczak.
W spotkaniu brali udział hodowcy z województwa warmińsko-mazurskiego, którzy chcą, aby choroba została "zduszona" w powiecie żuromińskim, zanim wtargnie na teren innych powiatów. Tamtejsi rolnicy boją się o swoje gospodarstwa.
Michał Kołodziejczak zażądał, aby kury były utylizowane w terminie maksymalnie 2 dni, żeby wirus ptasiej grypy się nie rozprzestrzeniał.
Tymczasem w powiecie żuromińskim wykryto już 35 ognisk ptasiej grypy, jest także kolejnych 15 podejrzeń. Liczba kur przeznaczonych do utylizacji już jest niewyobrażalna - około 4 mln sztuk. Powiat od początku pomoru opuściło 215 ciężarówek z drobiem do utylizacji. Każda ciężarówka zabierała co najmniej 20 ton padłego ptactwa...
Dziś do Żuromina miał zostać skierowany oddział WOT z Siedlec, jednak w ostatniej chwili rozkazu nie wydano. Kiedy pomoc nadejdzie i czy w ogóle? Tego nie wiadomo.
Lider AGROunii był w powiecie żuromińskim w piątek po południu. Odwiedził fermę indyków, gdzie wystąpił pomór. Relacja niebawem w "TC".
fot. AGROunia
Komentarze obsługiwane przez CComment