Miasto dopłaci do śmieci
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Żurominie rada była zmuszona zagłosować za dołożeniem pieniędzy z budżetu na pokrycie kosztów odbioru i wywozu odpadów komunalnych. Jak doszło do deficytu?
Temat działania Żuromińskich Zakładów Komunalnych wraca na obrady samorządu jak mantra. Mimo wielu uwag radnych, sytuacja wcale się nie zmienia. Tym razem okazało się, że gmina za śmieci w tym roku zapłaci najprawdopodobniej o ponad 220 tys. zł więcej niż zakładano .Przypomnijmy zatem, że radni rok temu obniżyli stawkę za śmieci o 2 zł. Obniżka nastąpiła po konsultacji z referatem koordynującym sprawy związane z gospodarką komunalną gminy. Ustalona kwota zakładała nieprzewidziane wydatki, np.: rezygnację części mieszkańców z umowy na odbiór i wywóz odpadów. Mimo to, pieniędzy na śmieci znowu zabrakło.
Burmistrz Aneta Goliat, przy okazji procedowania uchwały o obniżce stawki za śmieci, apelowała o niepodejmowanie takiej uchwały, gdyż poprzednia stawka gwarantowała budżetowi gminy bezpieczeństwo właśnie na nieprzewidziane sytuacje w związku ze śmieciami. Wówczas radni zaznaczyli, że gmina, zgodnie z ustawą, nie może zarabiać na odbiorze odpadów od mieszkańców, dlatego stawkę zmniejszono do, w ocenie radnych i urzędników, bezpiecznego poziomu.
Tymczasem okazało się, że pieniędzy na odbiór i wywóz odpadów zabraknie. Chodzi o niebagatelną sumę ponad 220 tys. zł. Według prognoz przygotowanych przez pracownika magistratu, Wojciecha Gowina, planowane wpływy od mieszkańców z tego tytułu na koniec grudnia to ok. 2.722.320 zł, natomiast wydatki mogą wynieść ok. 2.942.575 zł.
Skąd wzięła się ta "dziura"? Otóż wcale nie chodzi o gwałtowną rezygnację mieszkańców z umowy na wywóz śmieci, a drastyczny wzrost tonażu popiołu wywożonego w zimie i wczesną wiosną 2021 roku. Statystyki zaniepokoiły radnych. Podczas sesji przewodnicząca Barbara Michalska podkreśliła, że temat ten był szeroko omawiany na wspólnym posiedzeniu komisji, a radny Andrzej Staroń przypomniał, iż oczekuje na odpowiedzi zadane wówczas burmistrz i Żuromińskim Zakładom Komunalnym. Radni byli oburzeni skalą wzrostu tonażu popiołu. Na razie nie przedstawiono rozsądnego wyjaśnienia w tej sprawie.
- Dla mnie jest to niezrozumiałe. Na przykład popiołu w ubiegłym roku w styczniu było 26,53 tony, 65,76 w tym roku - zastawiała się głośno Barbara Michalska, wskazując na niemal trzykrotny wzrost ilości popiołu.
Zjawisko to magistrat tłumaczył zakupem pojemników na popiół w Dąbrowie i Cierpigórzu, co właściwie nic nie wyjaśnia. Czy mieszkańcy Cierpigórza i Dąbrowy składowali popiół przez zimę, żeby go wywieźć? To nie tłumaczy takiego wzrostu tonażu popiołu w skali całej gminy. Zresztą podczas sesji sołtys Cierpigórza zaprzeczyła, aby mieszkańcy składowali popiół z poprzedniego roku. Można się spodziewać, że radni tak tej sprawy nie pozostawią.
Niestety, w przypadku braków w budżecie na pokrycie kwoty za odbiór i wywóz odpadów takowa uchwała musiała zostać podjęta. Za głosowało 12 radnych, dwie osoby się wstrzymały (Barbara Michalska oraz Halina Jarzynka).Na 8 grudnia (środa) planowane jest rozstrzygnięcie przetargu na odbiór i wywóz odpadów na rok 2022. W zależności od tego, jaka kwota zawarta zostanie w przetargu, radni najprawdopodobniej staną przed koniecznością podwyższenia stawki za śmieci.
Komentarze obsługiwane przez CComment