Cedrob zamieszany w aferę z ukraińskim zbożem
Do listy firm wykorzystujących tanie zboże z Ukrainy dotarła l portal Wirtualna Polska. Znalazł się na niej także nasz lokalny gigant drobiarski - Cedrob.
Jednak "nie stwierdzono w nim przekroczenia jakichkolwiek parametrów" - słyszymy odpowiedź na nasze pytanie w Powiatowym Inspektoracie Weterynarii w Ciechanowie.
O tym, że Cedrob wykorzystuje do produkcji swoich pasz zboże z Ukrainy poinformował nas zaraz po świętach zdenerwowany rolnik z powiatu żuromińskiego. Chwilę później potwierdzenie tej informacji opublikował portal WP, który dotarł w Głównym Inspektoracie Weterynarii do listy podmiotów sprowadzających ukraińskie zboże do Polski.
Cedrob miał sprowadzić 16 transportów zboża. Odbiorcą była także znana firma Wipasz.
"Jest też Cedrob, którego prezes (Andrzej Goździkowski, przyp. red.) przynajmniej do ubiegłego roku był członkiem PiS i według mediów ma świetne relacje z Mateuszem Morawieckim" " - wskazuje na powiązania polityczne WP.
Sprawa zboża z Ukrainy budzi wiele emocji wśród rolników. Przypomnijmy zatem, że Polska, zgodnie z zapewnieniami rządu, miała być tylko krajem tranzytowym. Zboże z Ukrainy miało trafić w głównej mierze do Afryki. O tym, że polski rynek zbóż nie jest zagrożony, a krajowi producenci sprzedadzą swoje zboże zapewniał rolników i premier Mateusz Morawiecki, i ówczesny minister rolnictwa Henryk Kowalczyk, a nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Tymczasem zboże aby usprawnić tranzyt przekraczało naszą granicę jako "techniczne" i było gromadzone w naszych magazynach. Następnie,zamiast wyjeżdżać z kraju, w części trafiało także do krajowych odbiorców. Sprawa zboża z Ukrainy jest mocno zagmatwana, co chwilę pojawiają się nowe informacje, dlatego zawęzimy temat do naszego lokalnego "podwórka".
Tysiąc takich Cedrobów
Podczas gdy na rynku obecne jest zboże z Ukrainy polscy rolnicy mają problem ze zbyciem swoich plonów. Przewidują, że problem obecnie dotyczy zbóż, ale w przyszłości mogą to być także inne płody rolne.
AgroUnia wskazuje, że niektóre rodzinne firmy, zajmujące się skupowaniem zbóż, mają straty sięgające od 10 do nawet 70 mln zł. Prezes AgroUnii Michał Kołodziejczak domaga się przywrócenia cła na importowane zboże. Zapytaliśmy go o zdanie na temat kupowania ukraińskiego zboża przez Cedrob.
- Najgorsze jest to, że nie możemy liczyć na jakiś patriotyzm gospodarczy. Z jednej strony mówią, że trzeba wspierać się wzajemnie, a z drugiej strony firmy robią co chcą. Dla nas jest to coś nie do zaakceptowania, tym bardziej, że premier Morawiecki powiedział 6 lat temu, że "takich Cedrobów" powinno być tysiąc w kraju. Stawiał tę firmę jako
wzór. Powiedział to w trakcie uroczystości z okazji 25-lecia założenia firmy, na której byli obecni także minister Kowalczyk, minister Ardanowski... Ale widzi- my co się dzieje, to nam nie pomaga, to podcina skrzydła rolnikom - stwierdza z żalem Michał Kołodziejczak.
KK
Cały artykuł w aktualnym wydaniu TC
Komentarze obsługiwane przez CComment